Mikołaj Roznerski od lat cierpi na poważną chorobę. Teraz podzielił się kolejną diagnozą

Mikołaj Roznerski zdobył popularność, gdy dołączył do obsady M jak miłość. Od tego momentu wciela się w Marcina Chodakowskiego. Początkowo scenarzyści planowali, że jego rola będzie jedynie epizodem. Gdy jednak przypadł do gustu oglądającym, rozbudowano ten wątek.

Mikołaj Roznerski

Elwira Szczepańska

5 lipca 2023, 22:30

Swoją popularność Roznerski przeniósł do sieci, a tam zwierzył się swoim fanom, że zmaga się z pewnym problemem zdrowotnym. Jakim?

Mikołaj Roznerski wyznał, z jakim zaburzeniem się zmaga

Mikołaj Roznerski postanowił za pomocą mediów społecznościowych wyznać, że cierpi na zespół neurorozwojowych zaburzeń psychicznych. Wszyscy wiedzą, że na co dzień jest osobą bardzo energiczną. Zdecydował się jednak zdradzić, z czego wnika ta jego nieustająca werwa.

Muszę wam powiedzieć, że mam ADHD i trudno jest mi się skupić na czytaniu, bo po sześciu stronach się wyłączę i muszę czytać od początku, żeby znowu utrwalić to, co przeczytałem - wyznał na profilu na Instagramie.

Dodał także, że ADHD przeszkadza mu w utrzymaniu koncentracji podczas pracy. Z tego powodu z trudnością przychodzi mu przyswajanie długich scenariuszy, a to powoduje, że praca jest dla niego zdecydowanie większym wyzwaniem, niż dla osoby o zwyczajnej koncentracji.

To zaburzenie nie jest chorobą. Charakteryzuje się tym, że osoby nim dotknięte są pobudzone czy też zmagają się ze wzmożoną impulsywnością. Zazwyczaj ADHD diagnozuje się u dzieci. Roznerski usłyszał o zaburzeniu już jako dorosły człowiek. Nie podzielił się pozostałymi szczegółami.

Mikołaj Roznerski o poważnej chorobie

Roznerski jakiś czas temu wypowiedział się na temat swojej młodości. Ujawnił, że gdy miał 13 lat, jego rodzice się rozwiedli. Jego mama, Dorota, wyprowadziła się z domu razem z siostrą Agatą i bratem Piotrem. Mikołaj został z ojcem:

Ja zostałem z tatą, a mój brat i siostra zostali z naszą mamą. Natomiast bardzo się staraliśmy tego pilnować, żeby te więzi cały czas były — komentował Mikołaj Roznerski w Dzień dobry TVN.

W rozmowie z Twoim Stylem przyznał, że w młodości poważnie zachorował. Zmagał się z anoreksją, przez którą trafił do szpitala, gdzie ponad rok spędził na leczeniu.

Byłem już przeraźliwie chudy, ważyłem 42 kilogramy. Zemdlałem i trafiłem do szpitala. Spędziłem tak ponad rok, wbrew pozorom leczenie jest trudne i długotrwałe. Musiałem nauczyć się jeść i przestać bać się, że przytyję.

Wyznał, że prawdopodobnie zachorował, bo gdy nieco schudł, inaczej zaczęto go postrzegać.

Myślę, że wpadłem w anoreksję, bo szukałem akceptacji. Może też chciałem zwrócić na siebie uwagę? Gdy nagle zeszczuplałem, stało się coś nieoczekiwanego: zauważyłem, że jestem inaczej postrzegany. Koleżanki uśmiechały się zalotnie, a koledzy przestali się nabijać. Uznałem, że to dobry kierunek i zacząłem liczyć kalorie.

Mikołaj Roznerski podkreślił także, że chociaż anoreksja zostaje na zawsze, ma swoje zdrowie pod kontrolą.