Przystojny Michał Baryza zaszalał u fryzjera. Zdecydował się na ogromną zmianę. Powód wzrusza
Michał Baryza w programie Top Model zadebiutował w 2014 roku. Kiedy to po raz pierwszy do polskiej edycji programu mogły zgłaszać się nie tylko modelki, ale także modele. Przystojny mężczyzna postanowił skorzystać z tej okazji. Już od samego początku radził sobie znakomicie, dzięki czemu dotarł aż do ścisłego finału. Ostatecznie walkę o zwycięstwo przegrał z Osi Ugonoh.
Michał Baryza długie włosy, nowa fryzura
Michał Baryza odwiedził fryzjera
Od momentu emisji programu minęło sześć lat. Dzięki udziałowi w Top Model Baryza zyskał rozpoznawalność w niemal całej Polsce. Zgromadził także sporą rzeszę fanów na Inastagramie. W tej chwili obserwuje go 173 tysiące użytkowników. Z całą pewnością w większości są to przedstawicielki płci pięknej. Z dnia na dzień model ma ich na swoim koncie coraz więcej. Z wielkim zapałem i ciekawością obserwują, jak dalej toczy się jego kariera. Były uczestnik talent show natomiast z chęcią dzieli się wydarzeniami ze swojego życia. Dziś zaprezentował swoją metamorfozę.
Michał Baryza postanowił skorzystać z ponownego otwarcia salonów fryzjerskich, które do tej pory były zamknięte w związku z pandemią koronawirusa. Jednak nie był to drobny zabieg. Model zafundował sobie niezłą przemianę. Do tej pory mogliśmy go podziwiać w dłuższych włosach. Teraz nie wygląda już jak grzeczny chłopak.
Michał Baryza ogolił głowę
Okazuje się, że wcześniejszy wygląd Michała był związany z akcją, w jakiej brał udział. Zapuszczał on włosy przez dwa lata, po to, by teraz oddać je w całości dla Fundacji Rak'n'Roll, która wspomaga walkę z nowotworami. Tym sposobem przyłączył się do pomocy. Efektem metamorfozy pochwalił się na Instagramie. Jak napisał, czasami trzeba zrobić coś zwariowanego.
Pod postem pojawiło się wiele słów uznania.
- Michał, po prostu wspaniały z Ciebie facet!
- Piękny gest, a włosy i tak wrócą jeszcze silniejsze.
- Ale super z twoje strony.
- Piękny gest. Godny naśladowania.
Podzielamy opinie internautów.
