Meghan Markle już wie, jak przyćmi królową Elżbietę II w święta. Odważny pomysł może zakończyć się katastrofą
Elżbieta II, to najdłużej panująca monarchini w historii Wielkiej Brytanii. Królową została w 1952 roku, a koronowano ją w 1953 roku. Nie da się ukryć, że od początku jej panowania, do obecnej chwili minęło sporo lat. Technologia poszła do przodu, a monarchini, chcąc nie chcąc musiała się do niej przyzwyczaić. Tradycją stało się już, że wygłasza orędzie bożonarodzeniowe do poddanych Zjednoczonego Królestwa.
14.11.2021 07:00
Królowa swoje pierwsze przemówienie wigilijne wygłosiła w wieku 26 lat, zaledwie kilka miesięcy po śmierci ojca i przed koronacją, a 5 lat później zadebiutowała na ekranach telewizorów. Oglądanie przemówienia monarchini w Boże Narodzenie to tradycja świąteczna rozpowszechniona w wielu domach. W 2012 r. Elżbieta II po raz pierwszy nagrała swoje przesłanie w 3D, dokładnie 80 lat po tym, jak jej dziadek, król Jerzy V, nadał swoje pierwsze przemówienie w radiu, zapoczątkowując tradycję królewską.
Okazuje się jednak, że w tym roku sędziwa monarchini będzie miała nie lada konkurencję. Meghan Markle ma zamiar wyemitować własne orędzie bożonarodzeniowe. Co donoszą tabloidy?
Meghan Markle chce wygłosić orędzie bożonarodzeniowe
Meghan Markle wymyśliła jednak, że i ona przemówi. Udało jej się namówić swojego męża, księcia Harry'ego, na nagranie własnej wersji orędzia bożonarodzeniowego, tym samym robiąc konkurencję królowej. Chciała jednak, żeby mowa była dostosowana do Amerykanów.
Udało jej się go przekonać, że wykonywanie obowiązków za granicą sprawiłoby radość jego babci. To głupi ruch, który zrazi tylko więcej ludzi po obu stronach oceanu, ale nikt nie może ich powstrzymać. Amerykanie mają swoje sprawy i ostatnią rzeczą, jakiej chcą, jest para, która mówi im, co mają myśleć podczas świąt – mówi informator "Woman's Day".
Zdaje się, że tego ruchu Meghan nie przemyślała i tylko narobi więcej zamieszania wokół własnej osoby. Raczej wykluczone jest, żeby jej orędzia wysłuchali Brytyjczycy, którzy bardzo wysoko cenią tradycję, a Amerykanie? Wątpliwe, żeby byli zainteresowani.
