Meghan Markle i książę Harry w ogniu krytyki. Przejechali z eskortą kilkadziesiąt metrów

Książę Harry i Meghan Markle nie bez powodu określani są mianem "czarnych owiec" brytyjskiej rodziny królewskiej. Książęca para pozostaje skonfliktowana z resztą monarchii, a w ostatnim czasie zalicza wizerunkowe wpadki. Kolejny raz zarzucono im, że publicznie mówią o ochronie środowiska, jednocześnie przyczyniając się do jego zanieczyszczania. Decyzja małżonków rzeczywiście wydaje się kuriozalna.

Książę Harry i Meghan Markle ogłosili, że nie będą mieć więcej dzieci ze względu na ekologię. Tym większe oburzenie wywołały doniesienia, że członkowie brytyjskiej rodziny królewskiej wybrali się w podróż na festiwal z okazji Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego konwojem złożonym z siedmiu aut. W tym celu przejechali z obstawą około 60 metrów. W sieci zaroiło się od ostrej krytyki pod adresem Harry'ego i Meghan, którym po raz kolejny wytknięto hipokryzję.

Jak informuje "Daily Mail", książę Harry i Meghan Markle mieli zdecydować się na podróżowanie z obstawą, po majowych wydarzeniach, kiedy uciekali przed fotoreporterami. Jednak zarówno policja, jak i burmistrz miasta Eric Adams informowali, że choć zdarzenie miało miejsce, to informacje książęcej pary o "dwugodzinnym pościgu" są mocno przesadzone. Teraz z kolei royalsi muszą mierzyć się z mianem "króla i królowej hipokryzji".