Marta Kaczyńska jest zawiedziona zachowaniem obecnego męża. Nieładnie potraktował ojca jej córek
Marta Kaczyńska trzy razy stawała na ślubnym kobiercu. Z drugim mężem, a zarazem ojcem jej córek, Marcinem Dubienieckim poznali się na studiach na Uniwersytecie Gdańskim. W 2007 roku się pobrali i przez kolejne lata tworzyli dobrze dobrany duet. Ich związek nie przetrwał jednak próby czasu.
05.01.2021 | aktual.: 05.01.2021 17:50
Marta i Marcin rozwiedli się po dziewięciu latach małżeństwa. Chociaż tabloidy tylko czekały, aż dawni zakochani zaczną publicznie obrzucać się błotem, tak się nie stało. Byli małżonkowie nie wyciągnęli domowych sekretów na wierzch i nie komentowali swojego rozstania w prasie. Przed wejściem na salę sądową dopisywały im świetne humory.
Były i obecny mąż Marty Kaczyńskiej nie przepadają za sobą. Dlaczego?
Kaczyńska i Dubieniecki dzielą się opieką nad córkami: Martyną i Ewą. Zdarza się, że spotykają się przy okazji wydarzeń ważnych dla ich córek. Z reguły zachowują się jak dobrzy znajomi. Chociaż Marta dobrze dogaduje się z byłym mężem, podobno jej aktualny mąż, Piotr Zieliński, nie może dojść z nim porozumienia.
Córka prezydenta i jej aktualny partner są w związku na odległość. Każdą wolną chwilę starają się jednak spędzić razem. Tak jak jakiś czas temu, gdy Zieliński pojawił się w Trójmieście. Jak podaje Dobry Tydzień, to on zaproponował Marcie, że zawiezie jej córkę Martynkę na zawody jeździeckie. Pomimo obaw Kaczyńska się zgodziła.
Piotr na miejscu spotkał się z Marcinem. Panowie udawali, że się nie znają:
Gdy nastolatka poszła wyprowadzić ze stajni konia, jej ojczym został w aucie. Dopiero po chwili, gdy rozgrzewała już Kamelota, a obok niej spacerował tata, Piotr przemknął tuż obok nich. Marcin się z nim nie przywitał, minęli się jak obcy ludzie. Biznesmen zdążył jedynie pokazać pasierbicy kciuk w górę, dając do zrozumienia, że życzy jej powodzenia. Na trybunach już go nie dostrzegła. Piotr wolał usunąć się w cień i poczekać na koniec zawodów, by nie prowokować konfliktu — podaje tygodnik.
Podobno ta sytuacja bardzo nie odpowiada Marcie Kaczyńskiej, której marzeniem jest, by stworzyć szczęśliwą rodzinę patchworkową.
