Wojciechowska zarumieni się, jak zobaczy, co powiedział o niej Kossakowski. Nieźle mu zawróciła w głowie
Martyna Wojciechowska i Przemek Kossakowski to jedna z najgorętszych par show-biznesu. O swoim związku poinformowali jakiś czas temu, czym wprowadzili w zachwyt fanów. Para zdążyła kilkukrotnie pojawić się na publicznych imprezach. Pozując razem na balu TVN-u w 2018 roku nie szczędzili sobie czułości.
13.02.2020 | aktual.: 13.02.2020 23:27
Od tego momentu wszyscy zastanawiali się, jak potoczy się życie gwiazd. Czy będą ze sobą dłużej niż tylko kilka tygodni, tak jak większość sławnych par? Potem do mediów dotarła informacja o ważnej decyzji. Przemek Kossakowski zdecydował się zamieszkać z Martyną i jej córką Marysią. Jaki wpływ miały na niego te zmiany?
Przemek Kossakowski o związku z Martyną Wojciechowską
W bardzo osobistym wywiadzie dla Party podróżnik został zapytany o to, jak wygląda jego życie z Martyną. Padło pytanie, czy spodziewał się, że w tak krótkim czasie, w ciągu dwóch lat, jego życie tak bardzo się zmieni – nowa miłość, przeprowadzka do Warszawy i wspólne mieszkanie razem.
W moim życiu zdarzyło się już tak wiele kolosalnych przełomów, że już pogodziłem się ze zmiennością losu. Bo to nigdy nie były drobne, aptekarskie korekty kursu, tylko sytuacje o charakterze rewolucji. Trzy lata temu poczułem zmęczenie i znów nastąpił zwrot akcji: spakowałem wszystko i wyprowadziłem się na Podlasie, pod granicę polsko-białoruską. Mieszkałem tam rok, było mi tam dobrze, nie miałem najmniejszego zamiaru wracać do miasta i wtedy wydarzyła się kolejna rewolucja, związałem się z Martyną.
Martyna Wojciechowska należy do silnych kobiet, a tych zazwyczaj boją się mężczyźni. Jednak Przemek nie miał tego problemu, bez wahania zdecydował się na wspólną przyszłość. Jak wpłynęła na niego relacja z podróżniczką? Okazuje się, że prywatnie prezenterka jest partnerką idealną.
Martyna nie jest osobą, która stara się mnie dociąć do swoich wyobrażeń, jest lojalna, ja staram się jej nie zawieść i chyba mi to wychodzi, więc jest nam razem dobrze.Uspokoiła mnie (przypis red. Martyna). Oczywiście ja nie wiedziałem, że byłem niespokojny.
Coś czujemy, że Martyna zarumieni się, gdy przeczyta słowa, jakie padły z ust jej ukochanego.
