Martyna Wojciechowska znalazła nową pasję. Aż ciarki przechodzą na sam widok. Podróżniczka sama nie była pewna. "Broniłam się przed tym"

Wiele razy bowiem mierzyły się one z poważnymi problemami lub nierównością społeczną. Jednak w przekazach podróżniczki nie brakowało też pokrzepiających i dających nadzieję materiałów.

To wszystko Martyna przez ponad dekadę pokazywała fanom w swoim programie Kobieta na krańcu świata. Aktualnie wstrzymano nowe odcinki jej reportaży, czego fani nie przyjęli najlepiej. Gwiazda po kilku tygodniach niepewności uspokoiła jednak, że format pojawi się ponownie we wiosennej ramówce.

Martyna podczas swoich licznych podróży przeżyła wiele przygód. Nie raz doszło też do groźnych wypadków, o których wolałaby zapomnieć. Gwiazda nosi na sobie wiele blizn, które przypominają jej o przeżytych chwilach. Niedawno doszła jeszcze ta niewidoczna dla oczu. Po kilku latach związku i krótkim małżeństwie rozstała się z Przemkiem Kossakowskim. Rodzinę tworzyli przez zaledwie trzy miesiące, co było dla niej sporym ciosem.

Po tym, jak dopełnili formalności rozwodowych Martyna postanowiła zrobić sobie przerwę od telewizji. Nie tylko skupiła się na fundacji UNAWEZA, którą założyła kilka lat temu, ale też rozwija kolejne pasje. Właśnie pochwaliła się na swoim profilu zdjęciem, po którym może zrobić się naprawdę zimno. Ulubienica widzów zaczęła przygodę z morsowaniem. Ubrana jedynie w strój kąpielowy i czapkę wskoczyła do jeziora.

Martynie, tak bardzo się spodobało, że już z utęsknieniem czeka na jeszcze niższe temperatury. Nam zrobiło się zimno od samego patrzenia, a internauci są pod wielkim wrażeniem.

Morsujecie, czy jesień spędzacie pod kocem?