Jarosław Bieniuk i Martyna Gliwińska rozstali się! Intrygujący wpis modelki potwierdza plotki
Od śmierci pięknej aktorki Anny Przybylskiej minęły już trzy lata. Partner zmarłej gwiazdy - Jarosław Bieniuk bardzo długo unikał kontaktu z mediami, stronił od udzielania wywiadu i wspominania życia ze swoją miłością. Nie pojawił się nawet na premierze pierwszej oficjalnej biografii Ani, co tłumaczył w rozmowie z nami w taki sposób:
14.10.2017 | aktual.: 14.10.2017 20:12
Nie mogłem być obecny na premierze książki i pewnie minie jeszcze trochę czasu zanim zdołam ją w całości przeczytać bez ścisku w gardle. Ja wspomnienia z mojego życia z Anią wciąż jeszcze układam w głowie i przede wszystkim w sercu. Mam nadzieję, że przyjdzie czas, kiedy udźwignę słowa, żeby opisać tę piękną historię, pięknego życia z najpiękniejszą i najlepszą osobą, jaką znałem. Dziś jest dla mnie jeszcze za wcześnie i przyznaje się do tej słabości bez wstydu.
Sportowiec na jakiś czas zamknął się w domu, poświęcił pracy i dzieciom, które w tamtym momencie najbardziej go potrzebowały. Dopiero półtora roku temu piłkarz zdecydował się otworzyć od nowa na ludzi. Znów zaczął spędzać dużo czasu ze znajomymi i chodzić na przyjęcia do znajomych, na jednym z nich poznał Martynę Gliwińską.
Początkowo wszystko układało się dobrze. Bieniuk i Gliwińska byli szczęśliwi, spędzali ze sobą dużo czasu, coraz częściej można było ich spotkać wspólnie na mieście. Nie kryli łączącego ich uczucia - trzymali się za ręce, przytulali, Bieniuk traktował Gliwińską jak prawdziwy dżentelmen. Co jednak najważniejsze, dzieci Jarka i Ani bardzo polubiły Martynę.
To wyjątkowa dziewczyna! Dzięki niej życie znowu mnie cieszy i nie boje się już tego powiedzieć. Rozumie mnie, wspiera. No i ma świetne relacje z moimi dziećmi. Lubią się wzajemnie. Nie mógłbym obdarzyć uczuciem kobiety, której by nie akceptowały.
Pięć miesięcy po przełomowym wywiadzie dla Vivy!, Jarosław na łamach portalu WeMen zdradził, że spotyka się z kimś, ale "na razie nie ma to sensu":
Przez jakiś czas spotykałem się z kimś, ale uznałem, że na razie to nie ma sensu. Trudno mi jest nawiązać bliską relację, bo mam trójkę dzieci, pracę i mało czasu na budowanie związku. Oczywiście w perspektywie całego życia nie chciałbym zostać sam w czterech ścianach. Kiedyś dzieci dorosną, pójdą w świat. Samotność to nie jest fajna opcja na starość. Ale staram się nie planować za bardzo do przodu. Życie mnie tego nauczyło.
Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź Gliwińskiej, która intrygującym wpisem potwierdziła plotki o rozstaniu z Bieniukiem:
Nie przyspieszaj niczego. Dobrzy ludzie i tak kończą z dobrymi ludźmi - czytamy.
Myślicie, że dadzą sobie jeszcze jedną
