Marina Łuczenko wraca wspomnieniami do swojego pierwszego tańca. Wyglądał on zupełnie inaczej niż na próbach
Marina Łuczenko jest jedną z tych celebrytek, które starają się dostarczać swoim fanom nowych dawek informacji poprzez wrzucanie zdjęć czy filmików na media społecznościowe, a także organizowaniu co rusz Q&A na relacjach na Instagramie. Piosenkarka nie tak dawno brała udział w pięknej uroczystości swoich przyjaciół Ani i Roberta Lewandowskich, którzy odnawiali przysięgę małżeńską w swoją 10. rocznicę ślubu. Marina oczywiście wszystko zrelacjonowała w sieci.
19.07.2023 22:20
Marina Łuczenko wspomina swój pierwszy taniec
Gwiazda musiała pozazdrościć Lewandowskim ich drugiego pierwszego tańca i w rozmowie z Plotkiem powróciła do pamiętnej chwili.
Marina i Wojtek pobrali się w 2016 roku, a ich ślub był owiany tajemnicą do takiego stopnia, że nawet goście nie wiedzieli, gdzie lecą. Ceremonia była bardzo romantyczny. Para napisała swoje własne przysięgi. Nawet pierwszy taniec był inny niż wszystkie. Marina zdradziła Plotkowi skąd wziął się pomysł na piosenkę do pierwszego tańca. Jak się okazuje, wraz z Wojtkiem chcieli, aby na ich weselu zaśpiewał ich ukochany artysta.
Wojtek powiedział, że ma pomysł na to, kto mógłby u nas wystąpić. Powiedziałam, że ja też mam pomysł. (...) Mówię: Coś czuję, że mamy ten sam. Dobra, na trzy cztery mówimy: James Arthur! - wyjawiła artystka.
Zagraniczny wokalista zgodził się z wielką chęcią i dzięki temu para mogła zatańczyć do utworu Roses. Jednak nie zatańczyli całej choreografii, jaką mieli przygotowaną z jednego powodu... Marina zrobiła niespodziankę swojemu mężowi i resztę utworu zaśpiewała razem z Jamesem.
Połowę utworu zatańczyliśmy razem z Wojtkiem, a drugą połowę zaśpiewałam dla niego w duecie z Jamesem Arthurem. To było coś pięknego, przede wszystkim spełnienie marzeń. To, że James Arthur był gościem na naszym ślubie - wspomniała gwiazda.
Trzeba przyznać, ze tamtego pamiętnego wieczoru Marina i Wojtek wyglądali przepięknie!
A po więcej zdjęć zapraszamy do naszej galerii na dole.
