Marina nie dostała wymarzonej pracy u Józefowicza. Natasza Urbańska ujawniła przyczynę porażki młodszej koleżanki [WIDEO]

Marina (33 l.) pochodzi z ukraińskiej Winnicy. Przeprowadziła się do Polski jako dwuletnia dziewczynka. Wybór kraju nie był przypadkowy. Stąd pochodzą jej dziadkowie. Gwiazda stawiała pierwsze kroki jako wokalistka już jako młoda dziewczyna. Brała udział w Szansie na sukces i próbowała się dostać na 1. Konkurs Piosenki Eurowizji dla Dzieci. W dorosłym życiu wydała trzy dobrze przyjęte albumy muzyczne. Jej popularność jeszcze bardziej zwiększyło małżeństwo z bramkarzem Wojciechem Szczęsnym.

Marina, Natasza Urbańska

Paulina Pucuła

20 lutego 2023, 14:40

Przez ostatnie tygodnie sporo spekulowało się na temat uczestnictwa Mariny w krajowych preselekcjach do Eurowizji 2023 w Liverpoolu. Jastrząb Post jako pierwszy ustalił, że polsko-ukraińska piosenkarka jednak nie zgłosi swojej eurowizyjnej piosenki. Oto co powiedziała nam jedna z osób z jej teamu:

Marina nie planuje zgłaszać się na Eurowizję. Raczej nie sądzę, żeby była tym zainteresowana.

Za to swoją kandydaturę do konkursu zgłosiła Natasza Urbańska (45 l.). Startuje z piosenką Lift u up.

Reporterka Jastrząb Post zadała jej kilka pytań dotyczących Mariny.

Natasza Urbańska o Marinie. Dlaczego nie dostała pracy u Janusza Józefowicza?

Rozmówczyni naszego portalu zaczęła od wypowiedzenia kilku miłych słów pod adresem koleżanki z branży:

Marina radzi sobie świetnie na rynku muzycznym. Jest taką niepokorną artystką, trzymam za nią kciuki, ale nie spotkałyśmy się razem na scenie.

Natasza ujawniła, że lata temu młoda Marina starała się o rolę w Studiu Buffo, prowadzonym przez Janusza Józefowicza – prywatnie męża Urbańskiej. Chciała zagrać Julię w musicalu Romeo i Julia:

Lata temu, pamiętam Marinę z pracy nad Romeo i Julią, bo ona była w tej ścisłej piątce dziewczyn, które miały zagrać Julię w musicalu. I tak ją sobie obserwowałam. Śliczna, pięknie śpiewająca dziewczyna. Ja już widziałam, że zrobi karierę.

Kto wtedy wygrał z Mariną i zagrał Julię?

Wtedy zagrała Zosia Nowakowska. Tam się te losy poprzeplatały w różnym kierunku. To tak jest, że tworzy się jakaś grupa ludzi, która pracuje nad musicalem i później nagle ludzie skręcają w zupełnie inne strony i z tej pięćdziesiątki, robią się trzy osoby.

Urbańska uważa, że po prostu nie każdy nadaje się do specyficznego miejsca pracy, jakim jest teatr:

To jest też specyficzna tkanka teatr. Nie każdy tam potrafi znaleźć swoje miejsce, nie każdy się odnajduje, a też ludzie w pracy szukają innych rozwiązań. Ja nie wiem, jak to się potoczyło, że Marina skręciła w zupełnie innym kierunku, ale pamiętam, że była i sobie świetnie radziła.

Wiedzieliście o tym?