Marietta o relacji z Chrisem po rozstaniu. Szykuje się wielkie pojednanie na oczach kamer [WIDEO]

Marietta i Chris stanowili jedną z najpiękniejszych par w programie Hotel Paradise. Zakochani nie od razu wpadli sobie w oko, jednak po pewnym czasie wybuchło między nimi prawdziwe uczucie. Miłość zaprowadziła ich aż do finału, w którym wygrali 100 tys. złotych. Wydawało się, że ich uczucie jest bardzo silne i przetrwa długie lata.

Marietta i Chris – relacja po rozstaniu

Paulina Pucuła

17 października 2020, 08:00

Marietta Witkowska o relacjach z Chrisem po rozstaniu

Zwycięzcy pierwszej edycji programu Hotel Paradise tworzyli piękną parę. Ich związek, którym chętnie chwalili się na Instagramie, z zaciekawieniem śledziło wielu fanów. Otwarcie rozmawiali o ślubie, a nawet o dziecku. W pewnym momencie wszystko jednak zaczęło się psuć.

W social mediach było coraz mniej ich wspólnych zdjęć. W końcu poinformowali o rozstaniu. Marietta w rozmowie z reporterką Jastrząb Post zdradziła, jakie relacje łączą ją z byłym chłopakiem.

Ten rok jest dla mnie wielką niespodzianką życiową. Wszystko tak się dzieje spontanicznie, szybko i tak nie wychodzi, bo zawsze coś przeszkadza. Po prostu lecę z tym prądem. Zobaczymy, co będzie w przyszłym roku. I trzymajcie kciuki, że w przyszłym roku będzie to mieszkanie. Mam nadzieję, że mimo wszystko moje urodziny się odbędą i wszystkich zapraszam 14 listopada do klubu Hula Kula. Chciałabym, aby przyszło jak najwięcej osób.

Marietta na swoje urodziny zaprosiła Chrisa. Jeśli pojawi się na imprezie, czeka nas wielkie pojednanie się byłych kochanków na oczach kamer. I w obecności nowej partnerki mężczyzny.

Chris został zaproszony wraz z osobą towarzyszącą. Czy przyjdą? Nie wiem. Na razie się deklaruje, że przyjdzie. Więc mam nadzieję, że się spotkamy. Ciężko mówić o relacjach, bo na co dzień ze sobą nie rozmawiamy, ale w tym momencie traktuje go jak członka ekipy. I bardzo podoba mi się, że jesteśmy tak zjednoczeni, bo ekipa teraźniejsza z drugiej edycji – ja tego nie kumam – oni wszyscy się tam obrażają. Ja nie chcę czegoś takiego. Ja chcę żebyśmy byli jednością i dlatego takie ruchy.

Cała rozmowa poniżej.