Marcin Hakiel skomentował udział brata Małgorzaty Rozenek w "You Can Dance". Jedna rzecz go zasmuciła

Po kilku latach przerwy You Can Dance wraca na antenę. Tym razem wyemituje je TVP. Taneczne talent show w poprzednich latach wyłoniło wiele gwiazd, które na dłużej znalazły swoje miejsce w show-biznesie. Nadawca publiczny długo trzymał widzów w niepewności i nie przedstawiał obsady show. Dopiero kilka dni temu oficjalnie podano, kto poprowadzi program i zasiądzie w jury.

Katarzyna Cichopek i Marcin Hakiel

Paulina Pucuła

16 czerwca 2021, 07:00

Za jurorskim stołem zobaczymy między innymi Agustina Egurrolę, który pracował także przy wcześniejszych edycjach tego programu, które ukazywały się na antenie TVN. Będą towarzyszyli mu tancerka Klaudia Antos oraz brat Małgorzaty Rozenek – Misha Kostrzewski. Show poprowadzi Ida Nowakowska, która kilka lat temu sama była uczestniczką, a później jurorką w YCD.

Marcin Hakiel o bracie Małgorzaty Rozenek w You Can Dance

Największą sensację wzbudziła obecność Mishy. Wcześniej tancerz, który od wielu lat robi zagraniczną karierę, był znany w show-biznesie dzięki swojej siostrze. Jest ona jedną z najbardziej rozchwytywanych gwiazd w kraju, a dzięki niej i Kostrzewski mógł cieszyć się zainteresowaniem fanów i prasy.

W rozmowie z Jastrząb Post Marcin Hakiel skomentował udział mężczyzny w nowym show TVP. Jest jedna rzecz, której mu nie zazdrości.

Mnie się zrobiło tylko przykro, jak widziałem, że jednym z jurorów jest Michał i w nawiasie było, że to brat Małgorzaty Rozenek – tak go przedstawiali. Wydaje mi się, że trzeba dać mu szansę.

Marcin nie ukrywa, że Misha ma prawdziwy talent, więc szufladkowanie go przed startem YCD nie ma sensu:

Z tego co wiem, jest świetnym specjalistą w kategorii baletowej. A czy sobie poradzi jako juror to trzeba dać mu szansę, bo jak będziemy go szufladkować, że to brat wspomnianej gwiazdy, to może być mu ciężko to udźwignąć. A może się okazać mega świetną osobowością. Bycie jurorem wymaga, żeby przede wszystkim być osobowością.

Zgadzacie się z opinią Marcina?