Marcin Gortat bardzo chroni prywatności. Dla nas zrobił wyjątek. Opowiedział o swojej partnerce i zaręczynach
Marcin Gortat zalicza się do wąskiego grona rodaków, którzy odnieśli spektakularny sukces za granicą. Jako jedyny Polak w historii NBA awansował do finału rozgrywek. Ma na swoim koncie mnóstwo nagród i odznaczeń, w tym m.in. Złoty Medal „Za zasługi dla obronności kraju”.
29.07.2020 07:40
Marcin Gortat o życiu prywatnym
W gronie przyjaciół Marcin cieszy się opinią bardzo skromnego. O swoim życiu prywatnym nie opowiada za wiele. W mediach łączono go z wieloma kobietami. Wiadomo, że był partnerem Pauli Tumali, która nie ukrywała swojego szczęścia, jakie towarzyszyło jej, gdy byli parą. Pozostałe relacje, w tym z Alicją Bachledą-Curuś, są jednak owiane tajemnicą. Gortat nigdy nie potwierdził, czy z aktorką łączyło go coś więcej niż "tylko" przyjaźń.
Koszykarz w rozmowie z reporterką Jastrząb Post przyznał, że jest zniesmaczony tym, jak media zinterpretowały jedną z jego wypowiedzi, która co prawda dotyczyła życia prywatnego, ale w zupełnie innym zakresie, niż ją cytowano:
Przede wszystkim cieszę się, że takie pytanie padło. Zacznijmy od tego, że wiele słów zostało przekręconych. Druga rzecz, to taka, że nikt z mojego towarzystwa nie opowiada na mój temat żadnych rzeczy związanych z moimi partnerkami. Nie ukrywam, że tytuły, które się pojawiły, że jestem osobą wolną, były źle interpretowane. Ja mówiłem o NBA. Mówiłem o tym, że budząc się rano nie mam SMS-a od trenera z zespołu czy menadżera, mówiącego, że dzisiaj muszę iść na trening, muszę iść na mecz czy złapać samolot o konkretnej godzinie. Niestety, moje słowa były przekręcone, a nagłówki jakie się pojawiły nie były w porządku.
Marcin nie ukrywa, że w przyszłości planuje założyć rodzinę. O swojej ukochanej nie chce mówić za wiele. Zdradził nam, że na pewno pierwszy nie poinformuje prasy o zaręczynach i innych decyzjach przełomowych dla ich związku. Przy okazji zdradził co nieco na temat swojej wybranki – Żanety Stanisławskiej. Z jego opowieści wynika, że kobieta ma głowę na karku i smykałkę do biznesu.
To jest naturalną rzeczą, że teraz przyszedł czas na rodzinę. Ale bez żadnej spiny. Żyję swoim życiem z moją partnerką, budujemy swoją przyszłość. Ona udziela się bardzo mocno w swojej branży, ja w swojej. Teraz będę miał nową branżę e-sportową. Żyjemy, działamy. Co nam życie przyniesie, to zobaczymy. Nawet, jeżeli te zaręczyny będą, to gwarantuję, że nikt się o tym nie dowie. Na pewno nie ode mnie. To będzie decyzja mojej partnerki, jeżeli będzie chciała o nich poinformować. Nie jestem osobą, która informuję co się u mnie w życiu dzieje. Na pewno nie będę pokazywać zdjęć dziecka, ani zdjęć ze ślubu, ani tym bardziej zdjęć z momentu zaręczyn. To nie jestem ja. Moje życie prywatne jest moją częścią, bardzo je chronię.
Cała rozmowa poniżej.
