Bolesny upadek Mandaryny to już przeszłość. Po latach opowiedziała o swoim koszmarze na jawie
Marta Wiśniewska jest obecnie jedną z nielicznych gwiazd, która potrafiła utrzymać się na powierzchni polskiego show-biznesu przez wiele lat od czasów swojej wielkiej popularności. Obecnie Mandaryna zmieniła swoje życie na mniej spektakularne, choć w dalszym ciągu jest o niej głośno. W swoim szczerym wywiadzie dla Gali była żona Michała Wiśniewskiego po raz pierwszy opowiedziała szczerze o relacji ze swoim nowym partnerem, o swoich troskach i problemach.
Bez wątpienia Mandaryna jest ewenementem na polskim rynku show -biznesowym. Po wielu latach przerwy powróciła z impetem na scenę i zaczęła ponownie koncertować. Przy okazji wydała także nowy singiel pt. Not Perfect. W jej życiu pojawił się również nowy mężczyzna, jest nim przystojny prawnik Paweł Wójcik.
Marta szczerze przyznała, że dopiero teraz jest szczęśliwa w miłości, na którą czekała wiele lat:
Tak, ale wiem, ile to kosztuje pracy. Oboje z moim partnerem mamy jakiś bagaż doświadczeń z poprzednich związków. Połączenie światów dwóch osób, które przez 40 lat funkcjonowały osobno, tak by wszystko ze sobą współgrało, nie jest łatwe – powiedziała Mandaryna.
Każdy pamięta, że Mandaryna razem z Michałem Wiśniewskim wpuścili do swojego domu kamery. Jednak to było bardzo dawno, obecnie celebrytka ceni sobie spokój i prywatność. Zdradziła także, czy mieszka już ze swoim nowym partnerem:
Paweł jest z Lublina, dlatego to nie takie proste być ze sobą cały czas. Może tez niedługo trasa Lublin - Warszawa przestanie być w ciągłej budowie? – wyznała w Gali.
Mandaryna o swoim medialnym upadku
Marta z ogromnym sentymentem odniosła się również do swojej luksusowej przeszłości, wyjawiła szczerze czego jej z tych dobrodziejstw brakuje w obecnym życiu:
Brakuje mi trochę tego, ze wcześniej mogłam spełniać każdą swoją zachciankę, jeśli czegoś chciałam miałam to. Taka beztroska małej dziewczynki. Czasem gdy coś szybko dostajesz odlatujesz. Człowiek do miękkiego fotela przyzwyczaja się w sekundę. Ale świadomość ile trzeba się napracować by na min siedzieć, bardzo się przydaje, bo wtedy ten fotel ma większą wartość. Życie to sinusoida: raz jest lepiej, a raz gorzej, i ja mam tego świadomość. Najpierw wstajesz, potem upadasz i znowu wstajesz – wyznaje Marta.
Co dziś, po wielu latach, Marta Wiśniewska myśli o ogromnej fali hejtu, która spłynęła na nią po feralnym występie w Sopocie?
Wtedy bardzo to przeżyłam, ale dziś patrzę na to wydarzenie trochę przez mgłę. Czas leczy rany i uczy dystansu. Zaskoczyło mnie jak wiele wsparcia dostałam od fanów, obcych ludzi którzy pisali do mnie sms-y i podnosili mnie wówczas na duchu. Dzięki nim uwierzyłam, że świat nie jest tylko zły i nie wszyscy na ulicy mnie nienawidzą.
Cały wywiad z Martą Wiśniewską znajdziecie w nowym numerze magazynu Gala.
