Mandaryna ma nowego chłopaka. Kim jest ukochany byłej żony Wiśniewskiego? "Cieszę się tym, co jest"

Marta i Michał byli małżeństwem przez pięć lat. W 2006 roku podjęli decyzję o rozwodzie i każde z nich poszło w swoją stronę. Przez ostatnie lata na temat Mandaryny w mediach nie przewijało się zbyt wiele informacji. Aż do teraz. Tancerka i wokalistka udzieliła wywiadu, w którym pochwaliła się, że znów jest zakochana. 

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Para wyglądała na naprawdę zakochaną. Świadczył o tym choćby ich huczny "lodowy" ślub, o którym rozpisywały się wszystkie gazety. Co więcej, występowali razem na scenie - on śpiewał, a ona tańczyła. Mają dwoje dzieci - Xaviera i Fabienne. Dopiero po latach wyszło na jaw, że winę za rozpad ich związku ponosi uzależnienie wokalisty od alkoholu.

W jego uzależnieniach… się nie odnalazłam. Koniec końców się nie odnalazłam. Obroniłam siebie. To już był czas, gdy na tej ścieżce jeden znak był w prawo, a drugi w lewo. Dobrze, że teraz mamy już taki kontakt, że możemy do siebie zadzwonić i pogadać o dzieciach. Jakby… siekiera jest w plecaku, schowana — mówiła w przeszłości w rozmowie z "Super Expressem".

Jak teraz Mandaryna podchodzi do spraw z przeszłości? 

Jestem osobą, która niewielu rzeczy w życiu żałuje, bo wiele rzeczy mnie czegoś nauczyło - powiedziała w rozmowie z Mateuszem Hładkim.

Wiele lat temu Mandaryna pojawiła się na scenie w Sopocie. Jej występ odbił się wówczas w mediach szerokim echem. 

To na pewno nie było miłe wydarzenie w moim życiu. Natomiast jeśli miało się zdarzyć, a ja mam być w tym momencie, w jakim jestem, mam dwoje wspaniałych dzieci i jestem w fajnym miejscu, w którym jestem i jeśli ten Sopot był mi potrzebny do tego no to luz, to może być. 

Była żona Wiśniewskiego podkreśliła jednak, że nie tylko ona ponosi odpowiedzialność za tę porażkę.

Zobacz też: Krzysztof Rutkowski pokazał zmysłowe wideo z żoną: "Moja nimfa wodna". Internauci oniemieli

Choć Marta lubi spędzać czas w samotności, nie jest singielką. Zdradziła kim jest jej nowy ukochany.

Ma na imię Adrian i zajmuje się oświetleniem na planach filmowych, nie chcę zapeszać, cieszę się tym, co jest.

Zobacz też: W domu Tomasza Karolaka panował reżim. "Uciekałem jak najdalej"