![Doda odsłoniła ciało i pokazała, jak morsuje. Odważne nagranie krąży po sieci [WIDEO]](https://v.wpimg.pl/NDYxNTU5YSU4Gjhnek5sMHtCbD08F2JmLFp0dnoGf3AhSXlielMnKDwKKyQ6Gyk2LAgvIyUbPih2GT49ekN_az0RPSQ5VDdrPBUsMTEaKyVqTHxnbVRjcjtOe3lhDS0gdBkvNmcYeXBhQHpiZAB7fWsdbCk)
Małgorzata Socha wierzy w naprawdę dziwaczne przesądy: "To jest odruchowe". W życiu byśmy na to nie wpadli! [WIDEO]
Małgorzata Socha zadebiutowała pod koniec lat 90. Zaczęła wcielać się wtedy w rolę Kate w serialu Złotopolscy. Jeszcze większą sławę przyniosło jej Na Wspólnej, gdzie gra Zuzię Hoffer. Jak na dobrą aktorkę przystało, regularnie możemy podziwiać ją również na deskach teatru.
Małgorzata Socha
Kariera na największych polskich scenach nie zaburza Gosi życia osobistego. Jest żoną Krzysztofa Wiśniewskiego oraz mamą Zosi, Barbary i Stanisława.
Udało mi się zbudować sieć wsparcia, która była pewną metodą na to, by sobie pomóc w rodzicielstwie podczas pierwszych miesięcy. Tę sieć mogą stanowić osoby z rodziny, ale także sąsiedzi czy mamy poznane na spacerze. Ważne jest, by tworzyć tę sieć wsparcia na własnych warunkach. Moja sieć opiera się zarówno na rodzinie jak i na przyjaciołach. Ufam swojej niani, która jest jednym z ogniw mojej sieci wsparcia. Dzieci są z nią bezpieczne – zdradziła tajniki macierzyństwa w rozmowie z magazynem Viva!.
Reporterka Jastrząb Post porozmawiała z 43-letnią gwiazdą i zadała jej kilka pytań.
Małgorzata Socha o marzeniach i przesądach
Najpierw nasza rozmówczyni powiedziała nam o swoich marzeniach.
Mam całe mnóstwo niezrealizowanych marzeń. Ale wierzę w to, że realizują się tylko te, których się nie wypowie na głos. A jak się zrealizują, to dopiero wtedy będę mogła mówić – zaczęła.
Dodała też, że aktorzy są bardzo przesądni i wymieniła przesądy, w które wierzy. Niektóre są naprawdę zaskakujące.
Aktorzy są bardzo przesądni. Np. nie można gwizdać na scenie, bo wtedy publiczność może cię wygwizdać, jak się upuści scenariusz, to trzeba go przydeptać, żeby nie położyć roli. To są takie rzeczy, o których ja bardzo dobrze wiem, mało tego, kiedy upada mi egzemplarz tekstu, to go przydeptuję i to jest odruchowe – wdrożyła nas w szczegóły.
Co wy na to?
