Małgorzata Socha pisze książkę?! O czym? Zdziwicie się...

Ja jestem osobą gotującą. Wystarczy zobaczyć mój Instagram, wrzucam tam swoje dania. Piekę, gotuję, jestem po prostu taką mamą, żoną, gotuję, żeby rodzinę wykarmić. Poza tym lubię to robić. Moja mama zawsze gotowała, gdy byłam mała, więc to jest u mnie takie naturalne. Lubię też dobrze zjeść... Czy napisze książkę? No, nie wiem. Spokojnie - jestem jeszcze młoda, mam nadzieję, że coś jeszcze w moim życiu się wydarzy. Może... Ale chyba mnie pani zainspirowała. To rzeczywiście byłby fajny pomysł, ale teraz wszyscy wydają książki - czytamy 

Ja naprawdę lubię dobrze zjeść, ale muszę się ograniczać, to jest nieustająca walka. Ciągłe wyrzeczenia, by nie zjeść za dużo. Jednego dnia jak sobie pofolguję, to drugiego jem trochę mniej. Dzisiaj sobie na coś pozwolę, to jutro muszę iść pobiegać. To chyba każda kobieta tak ma, takie coś za coś, ale nie jestem osobą, która by sobie narzucała rygor. Jak mam na coś ochotę, to to zjem, tylko wiem, że potem muszę odpracować. Uwielbiam kuchnię Ewy Wachowicz, lubię kuchnię Mejdena Alana, tak tłusto gotuje, ale niestety pysznie. Lubię dania bezglutenowe, staram się też piec ciasta bezglutenowe. Zamiast mąki mielę sobie migdały, staram się kombinować. Uwielbiam czekoladę, jestem fanką, ale czarnej gorzkiej czekolady. Nie mogłabym bez niej żyć. Biała czekolada dla mnie nie istnieje, bo to według mnie sam tłuszcz i proszek - przyznaje