Małgorzata Rozenek nie mogła na to patrzeć. W "DDTVN" odważna scena z udziałem Stockingera. "Nigdy bym tego nie zrobiła"
Małgorzata Rozenek od ponad dekady bryluje przed kamerami TVN. Od samego początku zabiegała o to, aby prowadzić poranny program. Dzień Dobry TVN przez kilka lat było jej wielkim marzeniem. Chociaż pojawiała się w chętnie oglądanych programach, to długo musiała czekać na swoją szansę.
22.03.2023 09:40
Do śniadaniówki trafiła dopiero w sierpniu zeszłego roku. Od tamtej pory kilka razy w miesiącu pojawia się na antenie u boku Krzysztofa Skórzyńskiego. Celebrytka i dziennikarz stworzyli bardzo ciekawy duet, który dobrze uzupełnia się przed kamerami.
Gwiazda TVN nie ukrywa, że jest bardzo podekscytowana nową pracą. Na swoim Instagramie często pokazuje, jak przygotowuje się do następnych odcinków. Wiadomo, że powierzone jej zadania wkłada mnóstwo zaangażowania. Śniadaniówkę poprowadziła między innymi w pierwszy dzień wiosny i wówczas przeżyła spory szok.
Małgorzata Rozenek zszokowana zachowaniem kolegi z DDTVN
Małgorzata Rozenek przywitała wiosnę w śniadaniówce. Razem z Krzysztofem poprowadzili program, a w kuchni dla odmiany pojawił się Filip Chajzer, który przygotował swoje popisowe dania, a przy okazji zdradził jeden z sekretów programu.
Jednak to nie potrawy Filipa wywarły na Małgosi wielkie wrażenie, a to, co zrobił Robert Stockinger. Prezenter przed kamerami wypił duszkiem surowe jajko. Przyznał, że w dzieciństwie to także był jego przysmak.
Tata twierdził, że tak jest szybciej, bo nie musi robić jajecznicy. Dziękuję, tato - powiedział.
Prowadząca nie mogła wyjść z szoku i przyznała, że sama nigdy nie wypiłaby surowego jajka.
Musimy dojść do siebie... nigdy bym tego nie zrobiła! - powiedziała, patrząc na wyczyny Roberta.
Trzeba przyznać, że surowej jajko to nie jest przysmak dla każdego.
Małgorzata Rozenek wyeliminowała z diety trzy rzeczy. Jakie?
Małgorzata Rozenek jakiś czas temu zdradziła naszej reporterce, czego nie je, aby utrzymać tak fenomenalną figurę. Wiadomo, że gwiazda od lat nie je mięsa. Co jeszcze odpuściła?
Cukru, mięsa i alkoholu. To są trzy rzeczy, których wyeliminowanie jest przepisem nie tylko na zdrową sylwetkę, ale przede wszystkim na zdrowie. To, co jest ważne, to to, że ja jestem osobą, która jest także bardzo odporna fizycznie. Nie straszne mi są katary, przeziębienia. Ja nie choruję. Cukier jest tragiczny, alkohol dla kobiety, która jest po 30-stce i ma jakieś wypełniacze na twarzy, to już w ogóle jest tragedia. No i mięso. Mięso wbrew pozorom zabiera nam siłę, a nie ją daję.
Całość rozmowy w materiale wideo.
