Pierwszy kryzys? Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan pokłócili się tuż przed wylotem na wakacje: "On już nawet w furii doszedł do tego, że zaczął mi wyrzucać buty" [WIDEO]
Choć Małgorzata Rozenek i Radosław Majdan są małżeństwem od września ubiegłego roku, dopiero teraz znaleźli czas na podróż poślubną z prawdziwego zdarzenia. Wraz z dziećmi udali się do Azji, by odkryć zakątki, do których nie dotarli w programie Azja Express.
17.03.2017 08:00
Małgorzata co jakiś czas informowała swoich obserwatorów na Instagramie, gdzie obecnie się znajduje. Jedno ze zdjęć w skąpym stroju w towarzystwie jej dzieci i męża zbulwersowało jeden z katolickich tygodników. Jak na to zareagowała gwiazda?
Ja nie kusiłam tylko po prostu robiłam zdjęcia. 99% kobiet, które zrobiłyby sobie zdjęcie na wakacjach, byłoby dokładnie w takim samym stanie. Po prostu każdy raczej zakłada bikini albo i nie wtedy, kiedy świeci słońce i jest się nad basenem. Szczerze mówiąc, nie jestem bardzo czujnym obserwatorem tego, co się dzieje na portalach internetowych, bo albo jestem w pracy, albo jestem w domu i wtedy wyłączam. Instagram daje mi dużo radości, też pozwala mi podglądać to, co się dzieje u moich znajomych i nie przywiązuję do tego jakiejś przesadnej wagi - powiedziała nam
Małgorzata przyznała w naszym wywiadzie, że cały czas ma apetyt na życie, na odkrywanie nowych rzeczy, miejsc. Jak się okazuje, perfekcyjne maniery i przygoda w Azji Express jednak nie wystarczyły jej, by nauczyła się idealnego sposobu na spakowanie walizki. Kiedy zapytaliśmy ją, czy marzy jej się program podróżniczy... jej odpowiedź nas zaskoczyła.
To musiałby być program, jak z 30 kg nadbagażem, 3 mgiełkami do włosów, 15 paroma szpilek pojechać do Azji i wejść na jakiś szczyt. Nie uczę się na błędach. Zawsze mam wszystkiego za dużo. Tym razem też miałam za dużo i Radosław... Oczywiście, Radosław przed wyjazdem do mnie mówi "Nie bierz tego, po co to bierzesz?". On już nawet w furii doszedł do tego, że zaczął mi wyrzucać buty. Rozumiesz? Na chwilę przed wyjazdem na lotnisko nie mógł zapiąć... bo to on oczywiście zapina walizkę, więc nagle w furii zaczął mi wyrzucać buty przez co pojechałam z jednym butem, bo jeden wyskoczył, a drugi został w walizce wśród 15 innych par, ale jednak i jak zwykle wracał z pełnym satysfakcji uśmiechem i mówi: "Nawet nie założyłaś połowy", więc ja bym nie była chyba dobrym ekspertem w programach podróżniczych - wyznała
Spodziewaliście się, że Radosław jest zdolny do takich rzeczy? Mamy nadzieję, że kłótnia o buty została szybko zażegnana.
Zobacz także
