Małgorzata Rozenek po raz pierwszy o czwartym DZIECKU. Oj Radek nie spodziewał się, że żona publicznie to ujawni!

W tym roku bardzo stacjonarnie. Zostajemy w Polsce. Mamy zobowiązania zawodowe. Ja prowadzę Dzień Dobry TVN w Sylwestra, więc nie bardzo mam jak wyjechać po świętach, skoro muszę być z powrotem na Sylwestra w Warszawie. Przygotowania do programu to nie jest tylko dzień prowadzenia programu. W tym roku jesteśmy na miejscu, na pewno będziemy mieli pięknie udekorowany dom, bo kocham ten moment. Już nie mogę doczekać się ozdabiania domu w tym roku. To są pierwsze święta w nowym domu. Jest on bardzo wdzięczny pod dekoracje świąteczne. Jak tylko weszłam do niego, to już wiedziałam, gdzie będzie stała choinka, gdzie będą girlandy. Już nie możemy się tego doczekać.

Jeszcze nie myślałam w tym roku o prezentach. Największym prezentem dla nas będzie taki spokojny czas, który spędzimy razem. My ostatnio mamy totalny galop, co więcej – do świąt zapowiada się, że ten galop się nie zmniejszy.  Jesteśmy ciągle w rozjazdach. Radosław w nowej pracy, więc też ma więcej obciążeń czasowych i emocjonalnych, dokładnie to samo, co ja mam w Dzień Dobry TVN. Nie tylko czas, ale i uwaga. Pomysł, że spędzimy kilka dni pod rząd siedząc na kanapie jest dla nas najpiękniejszym pomysłem i najlepszym prezentem.

O kolejnym dziecku. Ale to jest marzenie, które się nie spełni.