Małgorzata Kożuchowska była dobrą uczennicą? Tego nie lubiła w szkole [WIDEO]

Czytałam Chłopów. Potem, po tym długim czasie przed rozpoczęciem zdjęć, przypomniałam sobie tę książkę. Bardzo lubiłam czytać. Kiedy nauczyłam się czytać, to czytałam bardzo dużo i pamiętam, że były z tym związane pewne problemy.

Mieliśmy psa i mama wołała Małgosiu, trzeba wyjść z psem, a ja jej odpowiadałam, że muszę dokończyć rozdział, albo chociaż jeszcze jedną stronę, bo nie mogłam się oderwać od książki. Potem słyszałam, że mama zakłada smycz i obrożę psu, więc wtedy ja się dopiero zrywałam i mama mówiła Teraz już nie trzeba, pójdę sama i to była największa kara - powiedziała.

Bardzo to lubiłam i to mi w szkole pomagało. Do dzisiaj mi to zostało. Lubiłam czytać i wyobrażać sobie w trakcie czytania bohaterki i bohaterów o których czytam, myślę, że to pewnie też w jakiejś mierze zdecydowało o tym, że chciałam zostać aktorką.

Byłam bardziej humanistką, ale byłam ambitna, więc nie odpuszczałam przedmiotów ścisłych. Nie przepadałam za fizyką, ale byłam niezła w matematyce. Zdawałam maturę z matematyki. Dostałam z matematyki piątkę, a z polskiego cztery plus, więc czasami i tak się zdarza - stwierdziła.