Gwiazda "The Voice Of Poland" o krok od śmierci. Pilnie potrzebuje pomocy! Liczy się każda minuta
Już 24 stycznia w warszawskim klubie Stodoła odbędzie się specjalny koncert charytatywny, z którego dochód zostanie przeznaczony na leczenie Mai Kapłon. Wystąpią m.in. Michał Szpak, Alicja Szemplińska, Marcin Sójka, Tomson i Baron czy Roksana Węgiel. Ale młodej wokalistce można też pomóc wpłacając dowolną kwotę pod adresem: siępomaga. Liczy się czas, bo dziewczyna traci siły z dnia na dzień. W każdej chwili może się udusić.
21.01.2020 | aktual.: 22.01.2020 13:08
Co się zdarzyło Mai Kapłon?
The Voice of Poland miało być jej przepustką do muzycznego świata, bo Maja Kapłon zachwyciła widzów swoją ekspresją i wokalem, ale los zgotował uczestniczce muzycznego show zupełnie inną przyszłość. Dziś toczy walkę o życie. Zostało jej niewiele czasu, liczy się każda godzina. A suma jaką trzeba zebrać przyprawia o zawrót głowy.
Wszystko posypało się w tym roku, gdy pojawiły się problemy z oddychaniem i kłucie w klatce piersiowej. Po dłuższych spacerach zaczynało mnie boleć biodro, przez co nie mogłam spać po nocach. Po badaniach okazało się, że stalowy pręt, który miał trzymać mój kręgosłup do końca życia – pękł już dwa lata temu! – napisała Maja Kapłon.
Od czego zaczęły się problemy zdrowotne Mai Kapłon?
Maja Kapłon 4 lata temu przeszła osiemnastą operację kręgosłupa w swoim 24-letnim życiu. Miała ogromną nadzieję, że będzie już ostatnią. Że te niezliczone śruby, które trzymają ją od środka, żeby się nie rozpadła, będą pełnić swoją rolę już do końca jej dni.
Nic z tego… Metalowy pręt pękł, właściwie przykuwając do łóżka. Jedyną szansą na powrót do sprawności i normalnego życia stała się okrutnie droga operacja w USA. Moje zdrowie wyceniono na ponad 5 milionów złotych... – napisała Maja.
Stan jej zdrowia pogarsza się z każdym dniem, Maja zdaje sobie sprawę, że nie zostało jej wiele czasu. Na swoich mediach społecznościowych publikuje informacje o postępującej chorobie i gorąco prosi o pomoc.
Kiedy wszystko zaczęło się układać, mój wróg, który prześladował mnie od urodzenia, wrócił i to z siłą większą niż kiedykolwiek. Leżę bezradnie w łóżku, plecy mnie bolą, z oczu płyną łzy… Nie pracuję, nie mogę robić tego, co kocham… Trzeba raz jeszcze poskładać mój poharatany doszczętnie kręgosłup, ale operacja w Polsce niesie ogromne ryzyko, że przestanę chodzić. Dlatego zdecydowałam się na Stany Zjednoczone. Mają tam najnowocześniejszy sprzęt, wybitnych fachowców i o wiele mniejsze ryzyko powikłań. Niestety, ta wyprawa jest nieludzko droga… – pisze Maja.
Potrzeba ponad 5 milionów złotych… Jest już prawie połowa. W pomoc Mai zaangażowało się wielu artystów, więc jest szansa, że Maja jeszcze kiedyś stanie na własnych nogach i wszystkim nam podziękuje śpiewająco.
