Magda Welc w "Mam talent" wygrała 300 tys. zł. Wszystko przekazała na rodzinny dom. Jak potoczyła się ta poruszająca historia? [WIDEO]

Zaraz na początku programu we wszystkich wywiadach zawsze mówiłam, że jakbym wygrała program Mam Talent to te pieniądze przeznaczyłabym na budowę domu, bo to od zawsze było moje marzenie i marzenie mojej rodziny. I spełniłam to, co mówiłam. To jest mój rodzinny dom, ale od kilku lat już w nim nie mieszkam. Teraz mam studia w Lublinie, tutaj wiążę swoją przyszłość, mam grono znajomych i tu jest moje miejsce na razie. W Lublinie.

Wtedy Kamil był troszkę starszy. Wygrałam z nim, ale miałam 12 lat. Nawet jakbym więcej koncertowała i to by się inaczej potoczyło, to myślę, że takiej kariery wtedy bym nie zrobiła. Byłam dzieckiem po prostu. Co do Kamila- świetny człowiek i cudowny artysta. Super, że robi taką karierę i bardzo się cieszę i mu gratuluję. Mam tylko nadzieję, że swoją ciężką pracą i tym, co teraz robię mianowicie współpracuję z Mariuszem Ostańskim, pracujemy nad nasza płytą, którą też chcemy w tym roku wydać. Mam nadzieję, że naszą ciężką pracą dojdziemy też do takiej perfekcji i będziemy mogli też tak koncertować i być pełnymi artystami.

Świetnie wspominam. Wtedy byłam małym dzieckiem i była to dla mnie super-ekstra przygoda. To było coś, czego się naprawdę nie spodziewałam, bo idąc do programu Mam talent chciałam sprawdzić swoje umiejętności, siłę, ale nie liczyłam na nic wielkiego. A jednak wyszło jak wyszło. Każdy kolejny etap pokonywałam i dotarłam do samego finału. Potem zwyciężyłam program i naprawdę tamten czas wspominam bardzo, bardzo miło. Po programie też miałam dużo propozycji różnych koncertów, wyjazdów, więc było bardzo sympatycznie.

Wtedy, jak wygrałam Mam Talent nie było mnie tak dużo i wszędzie jak zwyciężczyń teraźniejszych programów. Wtedy ja i moi rodzice zdecydowaliśmy, że jednak najważniejsza jest nauka i kształcenie. Także te koncerty miałam, ale nie tak dużo, nie tak często jak było tych propozycji. Miałam wtedy 12 lat, wiec chciałam kontynuować naukę, a show-biznesem i koncertami zająć się troszkę później, jak już będę miała większą świadomość tego, co chcę robić w przyszłości. Uważam, że to była dobra decyzja. Miałam troszkę koncertów, mogłam popróbować swoich sił na scenie, zobaczyć jak to jest, ale miałam też czas na naukę, na kształcenie swoich umiejętności, możliwości. Później wybrałam studia, żeby mieć furtkę w przyszłości jakby się coś nie powiodło w tym show-biznesie, który jest naprawdę ciężki. Wykształcenie było dla mnie zawsze ważne i to, żeby mieć takie wyjście awaryjne.

W tamtym roku razem z Mariuszem wydaliśmy cztery single z teledyskami. Całą produkcją, aranżowaniem muzyki i teledyskami zajmuje się Mariusz. On pełni rolę managera, który jednak trzyma to wszystko i naprawdę bardzo wiele mu zawdzięczam.

Studiuję germanistykę. Zostało mi jeszcze pół roku. Teraz jestem na etapie pisania pracy magisterskiej. Studia wybrałam takie, ponieważ język niemiecki spodobał mi się już w gimnazjum jak poznałam swoją panią od niemieckiego. Bardzo drobną, filigranową kobietę, która władała takim ostrym językiem i to mi się tak spodobało, że chciałam poznać język i się go nauczyć. Z biegiem czasu stwierdziłam, że to wybiorę jako kierunek studiów. W razie, gdyby coś nie wyszło z muzyką, po prostu będę miała możliwość pracy w zawodzie jako germanistka i tłumacz.

Oczywiście, że tak. To jest jednak marzenie każdego, kto wkracza w ten show-biznes i ma swoje większe, lub mniejsze początki. Oczywiście, że chciałabym być na scenie i mieć z tego jak największą przyjemność.

Nie zastanawiałam się nad tym. Ale teraz jak zadałaś mi to pytanie, to kto wie. Teraz skupiam się na swojej płycie i materiale, który teraz doprecyzowujemy. Ale może w przyszłości? Kto wie. Zobaczymy.