Tajemnice naszyjnika Beaty Tyszkiewicz. Artystka zdradziła niesamowitą historię swojego talizmanu

Tajemnice naszyjnika Beaty Tyszkiewicz. Artystka zdradziła niesamowitą historię swojego talizmanu

Beata Tyszkiewicz
Beata Tyszkiewicz
Karolina Stęclik
19.01.2016 08:06, aktualizacja: 19.01.2016 10:37

Jeżeli oglądacie Taniec z Gwiazdami pewnie zauważyliście, że Beacie Tyszkiewicz prawie zawsze towarzyszy charakterystyczny naszyjnik, kształtem przypominający Serce Oceanu z filmu Titanic. Niezależnie od okazji, stylizacji i pory dnia - kolia jest nieodzownym elementem jej ubioru. Zastawialiście się kiedyś, jaka jest jej historia i dlaczego zawsze towarzyszy Beacie? Artystka rozwiała wszelkie wątpliwości w rozmowie z Faktem i zdradziła historię swojego talizmanu.

Przyznaję, że mam naszyjnik, który zawsze zakładam, kiedy mam występować w telewizji

Okazuje się, że biżuteria nie jest rodzinną pamiątką, ani prezentem od bliskiej osoby, a dziełem samej artystki!

Sama go wymyśliłam. Szczegółowo opisałam, jak ma wyglądać, zrobiłam nawet szkic. Jubiler nie miał zatem wiele pracy

Piękna kolia została wykonana w latach 80-tych w Rzymie, szafiry do niej kupiła z kolei w Egipcie. Aktorka zdradziła też, że dzisiaj wisior pełni bardzo ważną funkcję - zasłania jej pulsującą tętnicę szyjną:

To pulsowanie nasilało się szczególnie wtedy, gdy miałam zagrać ważną scenę lub udzielić wywiadu. Wszyscy myśleli, że już umieram. Teraz nie muszę odpowiadać na dziwne pytania, dlaczego trzymam się za szyję. Trzymam się bo wciąż podziwiam naszyjnik. A ludzie nie patrzą na moja pulsującą tętnicę, tylko na biżuterię.

To niesamowita historia.

Beata Tyszkiewicz
Beata Tyszkiewicz
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także