Liroy w pierwszym wywiadzie jako poseł: "Polityka jest jak show biznes tylko towarzystwo bardziej smutne"
Piotr Marzec, szerszej publiczności znany jako Liroy to nowy, kontrowersyjny poseł z ramienia ugrupowania Kukiz '15. W związku ze swoją działalnością w Sejmie postanowił nie rezygnować z pseudonimu artystycznego, który przyniósł mu popularność w show biznesie.
29.11.2015 | aktual.: 29.11.2015 10:13
Liroy udzielił swojego pierwszego wywiadu jako poseł dla TVN 24, podczas którego zapewnił, że interesuje się polityką od dawna, a sprawy z nią związane poruszał w swojej twórczości:
Przychodzi taki czas, kiedy myślisz sobie: "musisz coś z tym kur..a zrobić". Do tej pory walczyłem słowem na moich płytach, ale to już za mało. Trzeba uświadomić ludziom, że dużo rzeczy po 1989 roku zostało spieprzonych
Odnosi się również do propozycji Jana Palikota oraz możliwości wcześniejszego wejścia w politykę, z której nie skorzystał oraz o początku swojej działalności z Kukizem:
Znamy się od lat, na co dzień dyskutujemy o polityce. I wcale nie chodzi o to, że jesteśmy z tego samego środowiska. Show biznes jest specyficzny - nie szukam tam przyjaciół.
Dziennikarz przypomniał Liroyowi jego słowa, w których twierdził, że nigdy nie zostanie politykiem. Poseł skomentował je następująco:
Nauczyłem się mówić "nigdy nie mów nigdy". Do miejsca, w którym teraz jestem, dojrzewałem. (...) Nie jestem odrealnionym facetem, który żyje w kosmosie i zachowuje się jak gwiazda. Interesuje mnie państwo, mój kraj, to, w jakich warunkach będą dorastały moje dzieci.
Liroy nie obawia się swojej pozycji w Sejmie. Nowe środowisko w jakim się znalazł, jest według niego analogiczne ze środowiskiem show biznesowym, w którym aktywny był przez lata. Dokonał gorzkiego porównania:
Wierze, że się odnajdę. Polityka jest jak show biznes, tylko towarzystwo bardziej smutne. Mają podobne zasady, wartości. To bagno. Przecież w tym kraju politykom zależy, by byli utożsamiani z największym szambem. To leży w interesie ich partii.
Odniósł się także do kwestii pieniędzy. Uważa, że pensja poselska jest zadowalająca, ale o wiele niższa niż ta, którą mógłby osiągnąć przyjmując wszystkie propozycje, jakie aktualnie są mu składane.
Nie gardzę pensją poselską, ale moja zaliczka na napisanie książki była wielokrotnie wyższa.
A jakie jest Wasze podejście do działalności politycznej Liroya?
