Księżniczka Beatrice dostała ślubny prezent od królowej. Jaki? Media określiły go jako „jeden z najsłodszych”
Księżniczka Beatrice i jej narzeczony Edoardo Mapelli Mozzi od wczoraj są małżeństwem. O godzinie 11.00 czasu lokalnego na Zamku Windsor odbyła się uroczystość zaślubin. Przez pandemię koronawirusa para została zmuszona do odroczenia pierwotnego terminu ślubu. Wszystko zaplanowano na 29 maja, a sakramentalne tak zakochani mieli sobie powiedzieć w Chapel Royal w Pałacu św. Jakuba. Już w lutym Pałac Buckingham wystosował oficjalne oświadczenie związane z tym ważnym dniem.
Niestety panująca zaraza popsuła ich plany. Zagraniczna prasa donosiła wtedy, że księżniczka Beatrice szykuje uroczystość z wielką pompą, która ma nawet przebić ślub Williama i Kate, czy Harrego i Meghan. Mówiono, że na liście gości znajduje się wiele nazwisk z pierwszych stron gazet. Smutna rzeczywistość zweryfikowała jednak te wszystkie wielkie plany. Narzeczeni musieli zadowolić się skromnym przyjęciem w otoczeniu najbliższych osób.
Księżniczka Beatrice dostała o królowej Elżbiety II wyjątkowy prezent
We wczorajszej uroczystości, która odbyła się na Zamku Windsor, uczestniczyła tylko najbliższa rodzina. Ślub odbył się w sekrecie przed mediami, a opinię publiczną poinformowano o wszystkim już po fakcie. Na przyjęciu miało zabraknąć nawet Williama i Kate. Wszystko to było podyktowane względami bezpieczeństwa. W oficjalnym oświadczeniu czytamy:
Magazyn Hello informuje, że małżonkowie dostali od królowej Elżbiety II najważniejszy prezent. Określając go jako "najsłodszy", a jest nim błogosławieństwo monarchini. Według dworskiej tradycji najbliżsi członkowie rodziny królewskiej potrzebują jej zgody na ślub. Jest to zapisane w ustawie o małżeństwach królewskich z 1772 roku. Każda potencjalna panna młoda i pan młody wymaga zgody od monarchy i oficjalnej pieczęci zatwierdzającej ślub.
W monarchii nie wystarczy się tylko zakochać. Przyszły wybranek, musi jeszcze zdobyć przychylność królowej.
