Księżniczka Anna, choć ma 71 lat, zachwyca szczupłą sylwetką. To zasługa diety. Były współpracownik zdradził jej sekret

Księżniczka Anna to córka Elżbiety II i Filipa. 71-latka tym samym jest księżniczką królewską i zajmuje 16. miejsce w linii sukcesji brytyjskiego tronu. Od urodzenia nosiła tytuł Jej Królewskiej Wysokości Księżniczki Edynburga. Anna przez dekady swojej służby na dworze była mniej bacznie śledzona przez media niż jej popularny brat – książę Karol.

W 1973 roku wyszła za mąż za kapitana Marka Philipsa. Wtedy po raz pierwszy i ostatni dziennikarze z całego świata tak bardzo się nią zainteresowali. Ceremonię oglądało pół miliarda ludzi. Anna i Mark doczekali się dwojga dzieci: Petera Philipsa i Zary Tindall. W 1992 roku para się rozwiodła, a Anna poślubiła Timothy'ego Laurence'a.

Życie księżniczki nie było wolne od skandali. W 1974 roku doszło do nieudanej próby jej porwania. Sprawca chciał ją uprowadzić i potem zażądać od rodziny królewskiej okupu. Na szczęście bandyta został obezwładniony przez świadków. Sama Anna też miała problemy z prawem. W 2002 roku została ukarana przez sąd za to, że jej pies zaatakował dwoje dzieci.

Dziś Anna ochoczo reprezentuje matkę w oficjalnych wydarzeniach. W latach 2017-2019 zaliczyła najwięcej wystąpień publicznych ze wszystkich royalsów. Wielu fanów dynastii Windsorów zastanawia się, w jaki sposób córka Elżbiety utrzymuje dobrą formę. Okazuje się, że członkini dynastii przestrzega diety. Jak wyglądają jej posiłki?

Dieta księżniczki obfituje w dość proste posiłki. Na śniadanie często jajka, banany lub śledzie. Niekiedy ryby są też dodatkami do jej lunchu składającego się z sałatki i młodych ziemniaków. Słone, tłuste ryby stanowią też często element  obiadów. Uważa się, że to właśnie duża ilość ryb w diecie istotnie przyczynia się do utrzymywania szczupłej sylwetki Anny.

Księżniczka nie jest przy tym jedyną członkinią dynastii, która tak bardzo polubiła rybne dania. Podobne zamiłowanie do ryb wykazuje królowa Elżbieta. Monarchini lubi jeść wędzone śledzie na śniadanie, podwieczorki i na kolację. Nigdy też nie gardzi wędzonym plamiakiem.

Informacje o zamiłowaniu arystokratów do ryb przekazał autor książki Dinner at Buckingham Palace, Charles Oliver, który przez lata pracował jako królewski sługa.

Zazdrościcie księżniczce Annie takiej sylwetki?