Księżna Kate przełamała złą passę po księżnej Dianie. Królowa Elżbieta II odetchnęła z ulgą
Księżna Kate, to jedna z najpopularniejszych członkiń rodziny królewskiej. Gdziekolwiek się nie pokazuje, błyskawicznie u jej boku pojawiają się fotoreporterzy, gotowi zrobić jej zdjęcie. Paparazzi czyhają na każdy jej ruch. Jest cały czas pod obstrzałem. Ona jednak zdaje się tego nie zauważać i ze spokojem pełnie swoje obowiązki królewskie.
07.11.2019 | aktual.: 21.03.2022 13:38
Księżna Kate świetnie radzi sobie z presją życia w rodzinie królewskiej. Dlaczego?
Otóż księżna Kate ma silne i stabilne wychowanie rodzinne i to są powody, dla których księżna Cambridge poradziła sobie z presją życia w rodzinie królewskiej. Królowa Elżbieta II odetchnęła z ulgą.
Według królewskiej ekspertki Ingrid Seward królowa Elżbieta II była zachwycona, że William postanowił uczynić Kate swoją żoną, ponieważ w przeciwieństwie do Diany i Sarah Ferguson, nie pochodziła z rozbitego domu. W rozmowie z The Sun, pani Seward ujawniła, że:
Królowa widziała problemy wynikające z braku stabilnego życia rodzinnego Diany i Fergie - ale nie było takich obaw o Kate. Była to zwykła dziewczyna solidnego pochodzenia, ktoś, kto miał niezbędne wsparcie rodziny, aby utrzymać ją na trudnej drodze do zdobycia tytułu królewskiego.
Zarówno Diana, jak i Fergie poczuły się niekochane i niepewne, kiedy ich matki uciekły od rodziny. Pani Seward twierdzi, że właśnie ta niepewność uniemożliwiła im poradzenie sobie z presją bycia w rodzinie królewskiej.
Redaktorka czasopisma Majesty mówi, że Sarah Ferguson obwiniała się za decyzję matki o odejściu z rodziny i czuła się gruba, nieatrakcyjna i niegodna swojej królewskiej pozycji.
Diana natomiast zwierzyła się pani Seward, że:
Zawsze czuła się niezdolna do spotkania z publicznością, jeśli w prasie napisano o niej coś nieprzyjemnego. Mimo swojej popularności wciąż czuła się niegodna jakiegokolwiek uwielbienia i zrzucała to na swoje dzieciństwo.
Jeśli chodzi o Kate, sytuacja jest diametralnie inna.
Chociaż wychowanie rodziny księżnej Cambridge było znacznie skromniejsze niż jej królewskich odpowiedników, opierało się na solidniejszych i bezpieczniejszych podstawach. Siłą napędową rodziny była matka Kate, Carole, która w 1987 r. założyła odnoszący sukcesy biznes o nazwie Party Pieces. To zbudowała rodzinną fortunę, umożliwiając jej wysyłanie dzieci do najlepszych szkół.
Wszystkie dzieci Middletonów wyniosły z domu etykę pracy, pomagając w firmie rodzinnej w różnym czasie, a Kate i jej siostra Pippa przygotowywały stroje dla swojej matki.
Pomimo zobowiązań biznesowych, Carole Middleton poświęciła się wychowaniu swoich dzieci, ciężko pracując, aby zapewnić im wsparcie i miłość, której potrzebowały.
To właśnie oddanie rodziny Kate przyciągnęło do niej Williama po spotkaniu na uniwersytecie. Seward pisze:
Byli w stanie dać mu to, czego brakowało mu od śmierci matki - zwykłe życie rodzinne bez presji spotkań i zaangażowania, jakie miał jego ojciec.
Po ślubie William zaczął spędzać więcej czasu z Middletonami niż z własnym ojcem i nazywał Michaela Middletona „tatą”. Królowa Elżbieta II przyjęła rodzinę z otwartymi ramionami.
Przez lato Carole i Michael przebywali w Balmoral, byli gośćmi w szkockiej posiadłości księcia Karola - Birkhall, siedzieli w królewskich lożach na wyścigach w Ascot, zjedli lunch w Windsorze, zostali zaproszeni do Royal Box w Wimbledonie i uczestniczyli w wielu głośnych wydarzeniach.
Na znak zaufania i szacunku, którym cieszy się Kate w kręgach rodziny królewskiej, księżnej Cambridge powierzono próbę skontaktowania się z Meghan i Harrym. Autor filmu Royally Suited: Harry and Meghan In Own Words, Philip Dampier niedawno ujawnił, że Kate działa jako rozjemca.
Za kulisami powiedziano mi, że Kate robi, co w jej mocy, by zbliżyć wszystkich do siebie i pomóc Meghan. Powiedziano mi, że skontaktowała się z nią i rozmawiały przez telefon. Kate współczuje jej i wie, że Meghan walczy.Catherine powiedziała Meghan, że każdy członek rodziny królewskiej - w tym ona sama - przeżywa trudną sytuację z prasą, ale ważne jest, aby uczyć się na błędach, iść dalej i po prostu przez to przejść.
