Krzysztof Stanowski wydał pilne ostrzeżenie. Każdy rodzic powinien się z tym zapoznać
W ostatnich tygodniach głośno zrobiło się o polskich youtuberach, którzy - według zebranych materiałów - mieli rzekomo wysyłać gorszące wiadomości do nieletnich osób. Afera dotyczy przede wszystkim Stuarta Burtona, znanego szerszej publiczności jako Stuu (więcej na Pudelku). Według dziewczyny, która zdecydowała się o tym powiedzieć publicznie, popularny twórca wysyłał jej dwuznaczne wiadomości.
04.10.2023 09:50
Sprawą szybko zainteresował się Sylwester Wardęga. Przeprowadził własne śledztwo i zebrał wystarczająco dużo materiału, aby stworzyć z tego półgodzinny film. W "Mroczna tajemnica Stuu i youtuberów: Pandora gate", które można oglądać na platformie YouTube, dostało się jednak nie tylko samemu Stuu, ale także Boxdelowi, Marcinowi Dubielowi, Fagacie i innym (więcej na Pudelku). Pierwszy z nich został wykluczony z Fame MMA po publikacji filmu Wardęgi.
Krzysztof Stanowski komentuje aferę z youtuberami
Film jest na ten moment niedostępny, burza jaką wywołał przetacza się jednak obecnie po całym polskim Internecie. Do sprawy odniósł się Krzysztof Stanowski, dziennikarz znany z Kanału Sportowego. Na Twitterze przestrzegł rodziców, że takich przypadków może być już wkrótce więcej.
"Cała ta youtubersko-pedofilska historia to przede wszystkim dzwonek alarmowy dla rodziców. Codziennie nasze dzieci siedzą przed tabletami, komórkami, komputerami i oglądają coś także bez naszego nadzoru. To nie one wybierają sobie idoli, to algorytm wybiera idoli im. Im bardziej będziemy leniwi i nieobecni, tym więcej tego syfu będzie się wylewać".
Jeden z użytkowników odpowiedział pytaniem:
"A czy pan nie współpracuje z niektórymi z tych youtuberów na MOVE czy mi się wydaje?".
Stanowski odciął się jednak w lakoniczny sposób.
"Jestem przekonany, że już ich nie będzie" - napisał.
