Marcela Leszczak zapytana o konflikt z Joanną Opozdą. Zaskoczyła szczerym wyznaniem

Antkowi przelatuje życie między palcami, ale taka ustawka z paparazzi (...) jest po prostu słaba… Dobry rodzic nie musi wciągać koszulki z napisem "mom" i udowadniać światu, że jest dobrym rodzicem - grzmiała w sieci. 

Cała ta sytuacja robi się poważna, choć graniczy z tanią komedią. Nie znam Marceliny, spotkałam ją w życiu dwa razy, i to przypadkiem. (...) Szukanie atencji, budowanie swoich zasięgów na kłamstwie i taniej sensacji. Jeżeli będzie dalszy ciąg tej słabej telenoweli, będę zmuszona zareagować prawnie. W sposób ciągły naruszane są moje dobra osobiste i co jest najbardziej przykre, mieszany jest w to mój syn - skomentowała całe zajście Joanna w rozmowie z Pudelkiem.

Nie powinno to mieć miejsca. Trochę się zapędziłam w komentarzu. To nie jest niczyja wina. To się wydarzyło, może miało się to wydarzyć. Na pewno nie powinnam pisać takiego komentarza - wyznała. 

Mam nadzieję, że będziemy mogły porozmawiać i podać sobie rękę. Mam nadzieję, że nie powie, że mnie nie zna - kontynuowała. 

Znamy się, a ja nie jestem konfliktowa. Mnie to dużo kosztowało przez następne dni, że już nigdy w życiu się nie odniosę i nie wypowiem - mówiła Marcelina.