Każdego roku Lubomirski-Lanckoroński PRZEPRASZA królową Kamilę. Powód rozbraja
Każdego roku Jan Lubomirski-Lanckoroński fatyguje się osobiście do Londynu, aby złożyć najlepsze życzenia rodzinie królewskiej. W liście do Kamili zawsze zawiera... przeprosiny. Dlaczego?
Jan Lubomirski-Lanckoroński, potomek znanego arystokratycznego rodu, jest wpływowym polskim biznesmenem i prawnikiem. Zyskał renomę nie tylko za sprawą swojego bogactwa, szacowanego na setki milionów złotych, ale także przez aktywne angażowanie się w charytatywne inicjatywy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lubomirski-Lanckoroński przepraszam królową Kamilę
Specjalnie dla Plejady książę zgodził się udzielić długiego wywiadu, w którym opowiedział m.in. o corocznej tradycji składania życzeń rodzinie królewskiej. Jak się okazuje, każdego roku fatyguje się do Anglii, aby osobiście winszować wszystkiego najlepszego Karolowi i Kamili. Celebracja odbywa się w przygotowanym na tę okazję Clarence House.
W Clarence House stoi przepiękna choinka. Te zwyczaje są niezmienne. Oczywiście, bywają też inne tradycje, jak chociażby zabawne prezenty, które rodzina królewska sobie wręcza. Podobno bywają nawet takie, które czasami budzą wręcz kontrowersje. My akurat takiej tradycji rodzinnej nie mamy. Za to ważną tradycją jest wysyłanie kartek. Ten zwyczaj w dzisiejszych czasach zanika - powiedział.
Co roku książę pisze list adresowany do królowej. Przyznał jednak, że z uwagi na swój charakter pisma zawsze zawiera w owym liście... przeprosiny. Oto, jak to uargumentował:
Muszę powiedzieć, że mam straszne pismo, prawie lekarskie. Wprawdzie jestem radcą prawnym, ale trudno mnie odczytać, więc za każdym razem staram się napisać do królowej, z którą często koresponduję, że bardzo przepraszam za mój styl pisma.
Jaki jest książę Karol oczami księcia Lubomirskiego?
W czasie świątecznego spotkania arystokrata ma okazję twarzą w twarz porozmawiać z królem Karolem. Jaki jest prywatnie? Książę nie omieszkał wspomnieć o tym w wywiadzie.
Król ma też dystans do siebie. Oczywiście, jako monarcha czasami musi przybrać pozę człowieka skupionego na danym wydarzeniu. Wydaje mi się, że umiejętność opowiadania żartów odziedziczył po ojcu, bo jednak książę Filip czasami potrafił wbić szpilę, ale zawsze słowa ocierały się o żart. Król Karol III jest naprawdę wesołym człowiekiem i prywatne rozmowy są zawsze z uśmiechem - wyznał.
