Wielka przeprowadzka Kate i Williama. Nie mogli wybrać lepiej. Co na to królowa?
Przez 10 lat Anmer Hall w posiadłości Sandringham był szczęśliwym wiejskim miejscem wytchnienia dla księcia i księżnej Cambridge. Ale teraz, gdy ich dzieci dorastają, a ich praca jako pełnoetatowych członków rodziny królewskiej staje się bardziej wymagająca, para rozważa przeniesienie się na zamek Windsor, który znajduje się zaledwie 40 minut jazdy od Londynu. Na wszystko to entuzjastycznie zgadza się królowa Elżbieta II.
24.09.2021 | aktual.: 24.09.2021 19:26
Wielka przeprowadzka w rodzinie królewskiej
W ostatnich tygodniach artykuły w prasie z Wielkiej Brytanii sugerują, że Kate i William, rozmawiają z królową, aby zamieszkać w mieszkaniu w zamku Windsor. Jej Wysokość jest zachwycona, że chcą się przenieść.
Królowa ma zawsze czas dla Williama, Kate i ich trojga dzieci. Dzieli swój czas między Pałac Buckingham a Zamek Windsor i uważa, że idealnie będzie, gdy będą oni dosłownie na końcu korytarza.
To duchowy powrót do domu dla Williama, który spacerował ze swojego pensjonatu w Eton, by spędzać weekendy z babcią. Cambridge'owie szykują się do kolejnego rozdziału.
W Windsorze Kate, która dorastała w pobliskim Bucklebury, i której rodzice i brat James nadal posiadają nieruchomości w okolicy, będzie miała blisko do rodziny. Ważne jest to także jeśli chodzi o edukację dzieci.
Byliby blisko Eton dla George'a, więc nie musiałby długo podróżować, jeśli zdecydują się go tam wysłać.
Dla małżonków tez byłaby to oszczędność czasu na dojazdy, bo większość obowiązków mają w Londynie.
Gdy tylko książę Harry i Meghan Markle opuścili rodzinę, Kate i William wiedzieli, że będą musieli wziąć na siebie większą odpowiedzialność, Pandemia spowolniła ten plan i dała im więcej cennego czasu w domu z dziećmi, ale muszą tam wrócić już teraz.
Tak szybka zgoda ze strony królowej na ich przeprowadzkę jest niemal historyczna. Elżbieta nie każdemu członkowi familii tak łatwo udziela zgody na zamieszkanie w Windsorze. Niedawno tabloidy donosiły, że odmówiła Camilli. Już teraz pojawiają się spekulacje, że przełomowy gest królowej jest najlepszym dowodem na to, kogo widzi w roli następcy tronu.
