Córka Zbigniewa Wodeckiego we wzruszającym wywiadzie wspomina zmarłego ojca: "To z nim spróbowałam pierwszych papierosów"
Polski muzyk, Zbigniew Wodecki zmarł wiosną 2017 roku. Tragedia wstrząsnęła całe środowisko artystyczne, które wspierało rodzinę w tej ciężkiej chwili. Zmarły muzyk miał trójkę dzieci, Pawła, Joannę oraz Katarzynę. To właśnie ta ostatnia na łamach Newsweeka udzieliła wzruszającego wywiadu, w którym przywołała wiele wspomnień z dzieciństwa z ojcem.
13.11.2017 16:38
Kiedy przyjeżdżał w nocy, siostra, brat i ja wychodziliśmy z łóżek, stawaliśmy w szeregu w piżamkach i witaliśmy tatę - powiedziała Katarzyna.
Zbigniew Wodecki, aby zapewnić rodzinie dobrobyt dużo koncertował. Robił, co mógł, by zapewnić bliskim to, co najlepsze. Nie raz dobre intencje Wodeckiego odbywały się kosztem relacji z dziećmi, które bardzo tęskniły za nim, gdy znikał na jakiś czas z domu.
Chodzenie z nim po mieście nie było przyjemne. Czuliśmy się jak kaczuszki, które idą za przywódcą stada, kaczorem, który rozdawał autografy. Nie wiadomo było, czy nas nie zgubi na tym spacerze - wspomina córka Zbigniewa.
Jak zdradziła Katarzyna Wodecka-Stubbs, jej ojciec nie był stereotypowy i nie wychowywał swoich dzieci schematycznie. Bardzo często wyłamywał się z narzuconych przez społeczeństwo kanonów doskonałego rodzicielstwa. Lecz właśnie to sprawiało, że Wodecki był w oczach dzieci wyjątkowy.
To z nim spróbowałam pierwszych papierosów - wyznała Wodecka-Stubbs.
Córka zmarłego artysty podkreśliła również, że to ojciec nauczył ją najważniejszych wartości rodzinnych, które do dziś kontynuuje.
Tak jak kiedyś czekaliśmy w piżamach na jego powrót, tak teraz stawialiśmy się ze swoimi rodzinami na kolację w domu rodziców, restauracji albo w moim mieszkaniu na wspólne gotowanie.On był jednak dość konserwatywny, totalnie przywiązany do tradycji, domu, do nas. To właśnie on nauczył mnie, że rodzina jest zawsze najważniejsza - zdradziła Katarzyna Wodecka-Stubbs.
