Katarzyna Burzyńska pokazała nieidealny brzuch po ciąży. Dzisiaj jest już tylko wspomnieniem. Jak tak szybko wróciła do formy?
Katarzyna Burzyńska jeszcze tak niedawno była w ciąży, a już powitała na świecie swoje drugie dziecko - tym razem córeczkę. Gwiazda i jej mąż Łukasz Sychowicz zdecydowali, że dadzą jaj na imię Józefina. Teraz dziennikarka pochwaliła się na Instagramie, jak szybko wróciła do formy.
30.10.2019 | aktual.: 30.10.2019 19:28
Katarzyna Burzyńska - pokazała brzuch po porodzie i obecnie. Czy widać zmianę?
Jak tak szybko pozbyła się brzucha po ciąży? Okazuje się, że poszła za radą popularnej trenerki Anny Lewandowskiej i wzięła udział w jej wyzwaniu.
Jestem niezatapialna, jestem twardzielką, to o mnie Kayah śpiewała piosenkę „Jak skała”. @annalewandowskahpba melduję wykonanie zadania: 30 dni wyzwania #30dnitrenujezlewa za mną. Jestem z siebie taaaaaka dumna, taka zadowolona! Dałam radę! Zrobiłam to! A łatwo nie było... - napisała dumna z siebie Kasia Burzyńska.
Następnie opisała, jak ćwiczyła i ciało i charakter, bo wyzwanie łatwe nie było.
Trening codziennie (również charakteru), na chwilę przed połową wyzwania i już do końca- blisko godzinny, męczący, wyczerpujący, ciężki jak cholera! A ja po nim cała potem zlana, ale i cała w endorfinach, szczęśliwa, zaprogramowana na działanie i z takim doładowaniem, z taką energią, że potem to już mogłam sprostać każdemu zadaniu w ciągu dnia i to na luzie i bez większego wysiłku.
Opisała też z jakimi przeszkodami stykała się w codziennym treningu.
Żeby ćwiczyć najczęściej wstawałam o 6.00 rano, a nawet wcześniej, choć nie znoszę wstawać rano. Ale wiedziałam, że później może się już nie udać. Po drodze pojawiały się przeciwności: wizyta zbudzonych moimi skokami sąsiadów z dołu czy zapalenie krtani Henia...Mimo tego dotrwałam do końca.
Dalej entuzjastycznie pochwaliła się, że osiągnęła najlepszą formę, jaką miała w życiu.
Mam 2 małych dzieci, jestem 4 miesiące po drugim porodzie i kilka dni przed 36 urodzinami i...mam formę życia.
Zdjęcia, które opublikowała, bardzo wyraźnie pokazują, jaka zmiana nastąpiła w ciele dziennikarki, a opis pokazuje, że także w motywacji, nastawieniu i energii.
Zobaczcie zdjęcia mojej metamorfozy: ciało zbite i mocne, brzuch bez zarzutów, żadnych „boczków” i „pelikanów”. Śmiało możecie mówić mi sprężynka. Jestem tak wytrenowana i czuję w sobie taką moc, że mogłabym powalić któregoś z braci Kliczko. Albo i dwóch naraz.
Na koniec zmotywowała inne kobiety do tego, żeby zabrały się za szlifowanie formy. Podziękowała też trenerce za aplikacje, która pozwoliła zrealizować zadanie.
Nie ma wymówek dziewczyny! Skoro mi się udało, każda z Was może to zrobić. Dzięki Ci Ania za ten challenge i za aplikację @diet_training_by_ann, dzięki której nie musiałam wychodzić z domu. Jutro jadę do rodziców świętować karpatką Mojej Mamy. Hurra! Brawo ja! Ale się cieszę - skończyła entuzjastycznie.
Nie da się ukryć, że efekt jest spektakularny i rzeczywiście można się zmotywować wpisem Kasi.
Zobacz także
Obserwujący profil Burzyńskiej z entuzjazmem chwalili jej wyczyn i podziwiali za upór i determinacje w osiągnięciu celu.
