Zwrot akcji ws. Kasi Cichopek i Marcina Hakiela. Dzięki tej decyzji znów będą szczęśliwi, a nikt nie myślał, że nastąpi to tak szybko!
Kasia Cichopek i Marcin Hakiel poznali się na planie Tańca z Gwiazdami. Szybko przypadli sobie do gustu i zawarli związek małżeński. Doczekali się dwojga dzieci: Adama i Heleny. Kilka miesięcy temu gwiazdorzy poinformowali o tym, że ich relacja się rozpadła. Zrobili to za pośrednictwem kont w mediach społecznościowych, gdzie zamieścili następujące oświadczenie:
Podjęliśmy razem decyzję o rozstaniu. 17 lat za nami, wiele wspaniałych chwil, za które sobie dziękujemy. Mamy cudowne dzieci i ze względu na nie, prosimy o uszanowanie naszej prywatności. Jest to jedyne nasze oświadczenie w tej kwestii i nie będziemy tego komentować.
Małżonkowie dogadali się jeśli chodzi o podział majątku i opiekę nad dziećmi. Kasia poszła na liczne ustępstwa wobec Marcina. Ponadto uzgodnili, że jeden tydzień to mama będzie spędzała czas z Adamem i Heleną, a drugi – tata.
Kasia Cichopek i Marcin Hakiel: nowe wieści
Tabloid Na Żywo ustalił, że już wkrótce, bo 25 sierpnia, para spotka się na sali sądowej w sprawie rozwodowej. Najprawdopodobniej małżeństwo zostanie unieważnione po pierwszym spotkaniu. To rzecz, na którą czekali zarówno Cichopek, jak i Hakiel.
Na razie z niecierpliwością czekają na rozprawę rozwodową wyznaczoną na 25 sierpnia. Wszystko wskazuje na to, że rozwiodą się z klasą, oszczędzając sobie i najbliższym niepotrzebnych złych emocji – podała gazeta.
To spore zaskoczenie. Wcześniej media spekulowały, że ze względu na długie kolejki w sądach, para może długo czekać na "wolność". Teraz – dzięki rozwodowi – będą mogli zacząć nowe życie. Na razie nie mają nowych partnerów, jednak Marcin nie ukrywa, że cieszy się zainteresowaniem płci pięknej.
Mam trochę propozycji na Instagramie (śmiech). Kumple się teraz ze mnie śmieją, że jestem jednym z bardziej znanych rozwodników. Nie nadążam czasem z odpisywaniem. (…) To jest do mnie novum. Kilka dni po opublikowaniu oświadczenia (o rozstaniu) zaczęły do mnie przychodzić wiadomości. Najpierw było po dwadzieścia. Kiedyś było po sto ileś. Dostaje wiele ciężkich historii. Po tym, co ja u siebie opublikowałem, pisze do mnie bardzo dużo kobiet. Mówią o tym, co przeżyły. Muszę przyznać, że moja historia nie jest ciężka (w porównaniu z nimi). Z niektórymi porozmawiałem. Nawet gdzieś na jedną kawę się spotkaliśmy – chwalił się.
Obu małżonkom życzymy wszystkiego dobrego na nowej ścieżce życia.
