Justyna Kowalczyk spędza pierwszą majówkę z synkiem. Zapewniła mu niesamowitą atrakcję. Co za widoki! Hugo nieźle wyrósł
Justyna Kowalczyk to jedna z najbardziej utytułowanych polskich sportsmenek. Narciarka biegowa ma na swoim koncie wiele medali z najróżniejszych zawodów, a także te najważniejsze z Igrzysk Olimpijskich. Kilka lat temu zakończyła czynną karierę sportową i skupiła się na życiu prywatnym. W 2020 roku wyszła za mąż. W połowie 2021 roku ogłosiła, że spodziewa się dziecka.
Przez cały okres ciąży nie zamierzała rezygnować z aktywności fizycznej. Pokazywała w sieci kadry, na których można ją było zobaczyć podczas wycieczek w górach, czy biegania na nartach. Niestety musiała się wówczas zmierzyć ze sporą krytyka instagramowych mam, którym niezbyt się to spodobało. Przyznała, że nie sądziła, że wywoła to tak ogromne poruszenie.
Nigdy nie sądziłam, że zdjęcia wielokrotnej medalistki olimpijskiej pokazujące aktywność fizyczną, mogą wywołać tyle żółci i kontrowersji. W jakimś równoległym świecie chyba żyłam, bo wszystkie moje koleżanki biegaczki przez ciąże przeszły bardzo aktywnie – napisała między innymi.
Jesienią zeszłego roku na świat przyszedł jej synek, a gwiazda chętnie publikuje w sieci jego zdjęcia. Właśnie pochwaliła się tym, jak spędzają majówkę.
Justyna Kowalczyk pokazała nowe zdjęcie z synkiem
Justyna Kowalczyk wspaniale odnalazła się w macierzyństwie. Rola mamy nie sprawiła, że postanowiła ona zrezygnować z aktywności. Zaledwie kilka dni po narodzinach synka, któremu dała na imię Hugo wybrała się z nim na pierwszy aktywny spacer, na który wzięła rolki. Maluszek już w pierwszych tygodniach życia towarzyszył jej też na zaśnieżonych stokach, gdy wybierała się na narty.
Majówkę również postanowiła spędzić bardzo aktywnie. Razem z synkiem wybrała się w rejs po Bałtyku. Zdjęciem pochwaliła się w social mediach. Trzeba przyznać, że widok robi ogromne wrażenie.
#balticsea - podpisała zdjęcie.
Justyna jak do tej pory nie zdecydowała się opublikować w sieci zdjęcia, na którym moglibyśmy zobaczyć twarz jej synka. Wiadomo jednak, że od dnia narodzin nie brakuje mu atrakcji i można się tylko domyślać, że Hugo szybko złapie sportowego bakcyla. Chłopiec rośnie jak na drożdżach i tylko patrzeć jak sam założy narty.
