Julia Wieniawa o walce z kompleksami: "Nie czułam się dobrze w swoim ciele". Co ukrywała przed światem? [WIDEO]
Julia Wieniawa ma dopiero 20 lat, a już zostawiła w tyle większość starszych od niej gwiazd. Aktorka może pochwalić się potężną armią fanów, dla których jest inspiracją. Nic dziwnego, że o współpracę z nią zabiegają największe marki kosmetyczne. Julka bardzo selektywnie podchodzi do otrzymywanych ofert i wybiera jedynie te, które spełniają jej wymagania.
![Julia Wieniawa dawno nie była taka zła. Tym razem tabloid przekroczył granicę: "Takie nagłówki są bardzo krzywdzące" [WIDEO]](https://v.wpimg.pl/aWEtMS5qTjYkFjtgGgpDI2dObzpcU011MFZ3cRpAUGc9TH98XxASIzcOLDFFHhIjaAQhfUIBAjMrWj0_GhgMMGpGfWIMXlFuah44P1wQTGZrHj00Fww)
Jakie kompleksy miała Julia Wieniawa?
Ostatnio Wieniawa promuje coraz silniejszy trend, jakim jest make up no make up, czyli makijaż, który jest prawie niezauważalny. W ten sposób gwiazda serialu Zawsze warto chce zachęcić kobiety do akceptowania samych siebie, takimi jakie są. W rozmowie z naszą reporterką sama przyznała, że na przestrzeni lat stoczyła zwycięską walkę z własnymi kompleksami:
Chce przemycić na polskie salony i nie tylko, żeby naturalność była nowym trendem. Zaakceptowanie swoich wad i zalet, polubienie swojej twarzy taką, jaka jest i podkreślanie piękna, a nie zamalowywanie. Moim zdaniem, to już jest przeżytek, ten cały makijaż al'a Kaylie Jenner, "conturingi" mocne, sztuczne rzęsy i usta. Moim zdaniem teraz trzeba postawić na naturalność i mam nadzieję, że przekonam szczególnie młode dziewczyny do takiego looku. Trzeba jak najdłużej korzystać ze swojego naturalnego piękna.
Wieniawa nie ukrywa, że jeszcze kilka lat temu sama ulegała modzie na mocny makijaż i tuszowała nim każdą niedoskonałość, która teraz dodaje jej uroku:
Teraz pewnie paru hejterów powie, że 2 lata tamu miałam tyle rozświetlacza i sztuczne rzęsy. Tak, owszem, ale zauważam, że im starsza jestem, tym mniej makijażu chcę. Teraz już bym się tak nie pomalowała, jak dwa lata temu. Uważam, że wtedy nie byłam tak znającą swoją wartość kobietą i tak wolałam się zamalować i trochę się kryłam pod tą maską.
Dopiero niedawno Julia stała się świadomą swojej urody kobietą:
Teraz chcę być sobą. Myślę, że czasami te mocne makijaże u różnych dziewczyn są wyrazem kompleksów. Bo u mnie też były. Pamiętam, jak robiłam sztuczne rzęsy, 1:1 i myślałam, że nikt nie zauważy. Teraz jak patrzę na swoje zdjęcia, to łapię się za głowę. Byłam troszkę grubsza, nie czułam się dobrze w swoim ciele, więc tym wszystkim zakrywałam te mankamenty i jakieś takie kompleksy, których nie lubiłam. A teraz im bardziej zdrowo jem, im bardziej ćwiczę na siłowni, im bardziej lubię swoje ciało, to chce emanować tą swoją naturalnością i mniej zakrywać się.
Za te słowa Julii należą się wielkie brawa.
