Joanna Przetakiewicz o problemach z jakimi borykają się Polki w biznesie. Wzięła w obronę Julię Wieniawę

Joanny Przetakiewicz nie trzeba nikomu przedstawiać. To synonim kobiety sukcesu. Realizuje się na płaszczyźnie zawodowej oraz prywatnej. Niedawno wyszła za mąż za Rinke Rooyensa, a ich ślub był szeroko komentowany w prasie.

Joanna Przetakiewicz o Julii Wieniawie

Paulina Pucuła

7 grudnia 2020, 16:40

Od jakiego czasu ruszyła także z inicjatywą Era Nowych Kobiet. To największy w Polsce ruch społeczny, który zrzesza kobiety w celu współpracy, motywacji i wsparcia. Przetkiewicz postawiła sobie za cel inspirowanie pań do zmian i tego, żeby nie bały się dążyć do samorealizacji i szczęścia.

W rozmowie z naszą reporterką wypowiedziała się na temat tego, nad czym najbardziej ubolewa jeśli chodzi o sytuację kobiet w naszym kraju.

Joanna Przetakiewicz o markach Julii Wieniawy

Joanna Przetakiewicz wypowiedziała się na temat krytyki marek Julii Wieniawy. Przypomnijmy, że młoda aktorka ruszyła z Jusee, która oferuje wegańskie kosmetyki oraz z Lemiss – zajmująca się produkcją odzieży. Nie wszystkim jednak sukces artystki przypadł do gustu i pojawiły się przykre komentarze pod jej adresem:

Ja bym bardzo chciała, aby w Polsce zdjęto z kobiet stygmat zarabiania pieniędzy. To jest pierwsza podstawowa rzecz, dlatego, że nie ma nic złego w tym, że kobieta robi coraz więcej, coraz więcej zarabia i coraz więcej osiąga. Dzisiaj mamy taką sytuację, że głównym problemem Polek jest brak niezależności finansowej. Oczywiście, że Julia jest znaną osobą, więc jest łatwym celem do krytykowania.

Przetakiewicz podkreśliła też, jak ogromne dysproporcje są w zarobkach osób różnej płci na tym samym stanowisku. Nie mogła też przejść obojętnie nad największym problemem kobiet w Polsce.

Dzisiaj mamy sytuację taką, że wiele kobiet jest w Polsce nieczynnych zawodowo versus fakt, że brak niezależności finansowej jest największym problemem Polek. Mało tego - jest ogromna różnica pomiędzy zarobkami kobiet i mężczyzn. Na średniej półce stanowisk to jest 20%, ale jak już pójdziemy wyżej to jest do 40%. A dlaczego? Dlatego, że my kobiety uważamy ciągle, że to jest wstyd. Że narazimy się na krytykę, narazimy się na hejt. Ja nie zdawałam sobie sprawy, że ta obawa o takie niesprawiedliwe oceniania jest jednym z problemów, które najbardziej je boli. I to jest w każdym środowisku.

Bizneswoman ubolewa nad tym, że kobiety nie dają sobie prawa do bycia szczęśliwymi i do tego, żeby odnieść sukces. I nie chodzi tu jedynie o celebrytki.

Nam się wydaje, że to dotyczy celebrytek, które są znane. Oczywiście, że je to dotyczy, bo jest tego większe natężenie. Je łatwo krytykować na portalach internetowych. Okazuje się, że w małych środowiskach wszędzie się zdarza, że kobiety w Polsce boją się być szczęśliwe i boją się być kobietami sukcesu. To jest mój cel, moja idea i marzenie, żeby tą filozofię zacząć zmieniać, bo zarabianie pieniędzy nie jest żadnym wstydem.

Cała rozmowa poniżej.