Joanna Jabłczyńska odsłania kulisy "Agenta": "Jakby Państwo widzieli, co się działo za kulisami to..." [Wideo]

Oczywiście, wspaniale. Powtórzyłabym to i chętnie bym co roku jeździła, ale z drugiej strony jakby Państwo widzieli, co się działo za kulisami to nie zawsze było tak wesoło, bo nie raz byliśmy niewyspani, bo bardzo długo trwały nagrania. (...) Nasza doba rozciągała się już do granic możliwości. Czasami były też małe wpadki dotyczące, np. tego, że jedzenie nie dojechało, bo miała ekipa mieszkańców RPA gdzieś nam dowieźć jedzenie, a nie dojechała, więc to tylko takie niedogodności, a cała reszta cudowna przygoda - powiedziała

Jasne! Mogę zdradzić mały zakulisowy szczegół, że każde z nas, nie wiem czy to tak naprawdę miało jakiekolwiek znaczenie, ale było nam zadane pytanie, czy chciałabyś być agentem. Powiedziałam, że jasne. No po to idę do tego programu, że najfajniej jest być chyba agentem. Przede wszystkim z tego względu, że miałabym gwarancję, że dochodzę do ostatniego odcinka, czyli wszystkie przygody przejdę - wyznała

Oczywiście, jeśli się już tam jedzie no to warto grać w tę grę, więc na planie oczywiście, że starałam się wszystkich przekonać do tego, że to ja jestem agentem i nawet skutecznie. Natomiast też jesteśmy na koniec dnia ludźmi, jak już przed kamerami mówiono stop no to ja absolutnie nie grałam, byłam sobą. Oczywiście przed kamerami też byłam sobą, tylko grałam w tą grę - skomentowała