J.Lo długo nie wytrzymała bez profesjonalnej fryzury. Właśnie zaprezentowała swoje nowe oblicze

Gwiazda popu nawet podczas kwarantanny zachwyca wyglądem. Tak jak wtedy, gdy pozowała ubrana w różową strój. Jednak największe emocje zawsze wywołują jej fryzury, a ona lubi z nimi poeksperymentować.

JLo nie pozwoli, by bycie zamkniętym powstrzymało ją przed zachowaniem swojego uroku. Pomimo tego, że cały dzień jest w domu, nadal stylizuje włosy w naprawdę fantastyczny sposób. W weekend udostępniła film na Instagramie przedstawiający ją i córkę Emmę siedzące na zewnątrz w ogrodzie, a na nim gwiazda miała bardzo długi kucyk, prawie jak Roszpunka. Artystka jest znana ze swej miłości do doczepów i częstego eksperymentowania z włosami, tak jak na Latin Billboard Awards w 2018 roku, kiedy pojawiła się w mierzących 127 cm przedłużkach (zdjęcia w galerii).

Chociaż Jennifer lubi przedłużać włosy, ostatnio równie często pojawia się w swojej naturalnej długości. W zeszłym tygodniu została sfotografowana przez Alexa Rodrigueza, kiedy ćwiczyła w domowej siłowni, a jej włosy sięgały do ramion. Co więcej, są naturalnie falowane. Jej córka Emme odziedziczyła piękne loki mamy.

Artystka ujawniła People, że najlepiej się czuje kiedy jej włosy są kręcone, a ona trochę opalona. Gwiazda dodała, że ​​jej charakterystyczny kucyk został zainspirowany jej wychowaniem w Bronksie.

Jennifer regularnie utrzymuje kontakt z fanami w mediach społecznościowych. W zeszły weekend piosenkarka była jedną z wielu gwiazd, które wzięły udział w programie One World: Together at Home. Wykonała emocjonalną interpretację utworu Barbary Streisand ze swojego ogrodu w Miami. Była nawet prowizoryczna scena i część z widownią, na której rodzina mogła obserwować, jak śpiewa.