Dorota Jurkowska jest w ciąży. Narzeczona Jana Błachowicza zdradziła płeć dziecka
Jan Błachowicz to jeden z najbardziej utytułowanych polskich zawodników mieszanych sztuk walki wagi półciężkiej. Na zawodowym ringu MMA zadebiutował 13 lat temu. Wielkie sukcesy odnosił także jako zawodnik boksu tajskiego. W latach 2011-2014 był międzynarodowym mistrzem KSW w wadze półciężkiej. 27 września tego roku zdobył tytuł mistrza UFC w wadze półciężkiej. Na oktagonie nie miał sobie równych i już w drugiej rundzie pokonał przez TKO Dominicka Reyesa.
06.10.2020 | aktual.: 06.10.2020 12:15
Zawodnik w sporcie osiągnął już wiele. Pobyt na ringu pozwolił mu nie tylko walczyć o swoje marzenia, ale spotkać także wielka miłość. Swoją narzeczoną Dorotę Jurkowską Jan poznał podczas organizacji jednej z gali. Ukochana Jana prywatnie jest siostrą innego zawodnika- Łukasza Jurkowskiego. Gdy pracowała przy organizacji gali KSW między nią, a jej przyszłym narzeczonym coś zaiskrzyło. Ich uczucie od kilku lat nie słabnie, a zakochani już w grudniu powitają na świecie swoje pierwsze dziecko. Dorota i Jan spodziewają się syna.
Dorota Jurkowska o tym, jakim ojcem będzie Jan Błachowicz
Jan Błachowicz to prawdziwy twardziel, o niezwykle romantycznej naturze. Fighter oświadczył się Dorocie trzy lata temu na szczycie Empire State Building w Nowym Jorku. W rozmowie z dziennikiem Fakt, narzeczona zawodnika zdradziła, czy jest on romantykiem.
Tak, ale tylko w naszych czterech ścianach.
Opowiedziała także, jak wyobraża sobie Jana w roli ojca. Już w grudniu bowiem na świecie pojawi się ich pierwszy syn.
Czy Janek to dobry materiał na ojca? Zdecydowanie tak. Wspólnie z juniorem na pewno będzie oglądał kreskówki. Patrzył już na sprzęt dla dzieciaczków, które po skończeniu określonego wieku można zabierać na rower lub wędrówki górskie. Janek ma wiele zainteresowań i będzie naprawdę fajnym tatą - mówi Dorota w "Fakcie".
Dorota zdradziła także, czym na początku związku zauroczył ją fighter. Pomimo tego, że robi dużą karierę, jest bardzo skromnym człowiekiem.
Bardzo zaimponował mi swoją naturalnością i tym, że nie udawał kogoś, kim nie był. Nie był też chłopakiem zepsutym przez wielkie miasto. Ważna była dla niego rodzina, przyjaciele. Zero sztuczności. Tym mnie ujął.
Nie pozostaje nam nic innego, jak życzyć przyszłym rodzicom szczęśliwego rozwiązania i czekać na informacje o narodzinach ich synka.
