Obcisły stanik i goły brzuch na wierzchu. Tylko Jennifer Lopez mogła tak się ubrać na wybory prezydenckie

Tym razem w szranki stanęli Joe Biden, wspierany przez byłego prezydenta Baracka Obamę i wielu celebrytów kandydat demokratów i obecnie sprawujący stanowisko, kontrowersyjny republikanin Donald Trump.

Każdy z nich miał swoich popleczników wśród wielkich gwiazd, ale według publikacji amerykańskiej pracy zdecydowaną przewagę miał tu Biden. To o wsparcie do niego prosili między innymi Tom Hanks, Barbara Streisand, Tylor Swift, Lady Gaga czy Madonna. Także JLo zdradziła, że już na niego zagłosowała.

Głosowanie w USA przebiega w zdecydowanie inny sposób niż w Polsce. System jest skomplikowany, a obywatele decydują już od jakiegoś czasu. Jednak to 3 listopada około 50% uprawnionych może się udać do urn, żeby wybrać, kogo widzą jako głowę Ameryki na kolejne lata. Mimo że wszyscy sobie zdają sprawę, że ostatecznie to Kolegium Elektorów przeważy szalę, jednak jak w każdej demokracji, także liczą się głosy. Do ich oddawania zachęcały gwiazdy.

Jennifer Lopez popiera Joe Bidena. Kiedy już zagłosowała, to opublikowała zdjęcie, na którym pozuje w skąpym sportowym stroju, a do ponętnego dekoltu przykleiła nalepkę, która potwierdza, że już swój obowiązek wykonała. Zachęca także swoich fanów, że postąpili podobnie.

Lepszej reklamy Biden nie mógł sobie wymarzyć. JLo zdecydowanie skupia na sobie uwagę w sportowym, mocno wyciętym staniku, który eksponuje biust. Niewykluczone, że tak ubrana poszła wrzucić swój głos do urny.