Jacek Rozenek o wierze w czasie choroby i chrzcie synów. Małgorzata Rozenek wówczas nie oponowała, ale najmłodszego syna trzyma z dala od sakramentu... [WIDEO]
Jacek Rozenek jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorów. Zaczynał w teatrze, ale z czasem zaczął się pojawiać także w filmach i serialach. Pod koniec lat 90. zaczął wcielać się w postać Rafała Kozienia w serialu Klan. Ma na swoim koncie także szereg innych popularnych produkcji, na przykład Samo życie, Chopin. Pragnienie miłości, Rozdroże cafe, Barwy szczęścia, Popiełuszko. Wolność jest w nas, Generał Nil, Warsaw by Night, Restart.
16.01.2023 05:00
W życiu prywatnym Jacek Rozenek dwukrotnie brał ślub. Jego pierwszą żoną była Katarzyna Litwiniak (zmarła w 2020 roku), z którą doczekał się syna Adriana. W latach 2003-2013 był mężem Małgorzaty Rozenek. Mają dwóch synów: Stanisława i Tadeusza.
Za sobą ma też bardzo ciężki czas. Ledwie uszedł z życiem po udarze mózgu. Cała rodzina wspierała aktora, który mozolnie wracał do formy. Jak czuje się obecnie i czy wiara pomogła mu w trudnym okresie życia? O tym i o chrzcie synów, opowiedział naszej reporterce.
Jacek Rozenek o tym, czy wiara pomogła mu w walce o zdrowie
Jacek Rozenek opowiedział naszej reporterce, jakie ma doświadczenia z księżmi. W dobie niezbyt pozytywnego PR-u, jaki ma instytucja Kościoła, on ma dosyć pozytywne doświadczenia. Jak wiadomo synowie aktora i Małgorzaty Rozenek, Tadeusz i Stanisław, urodzili się po procedurze in vitro, ale nie było żadnego problemu z ochrzczeniem chłopców. Dodajmy jeszcze, że była żona Jacka, ma kolejne dziecko, Henia, którego ojcem jest Radosław Majdan i nie zamierzają pozwolić na udzielenie mu sakramentu.
Ksiądz zaskoczył mnie takim prorodzinnym podejściem, chociaż ja mam podobne. Byłem bardzo wdzięczny, moi synowie są ochrzczeni, jest cudownie. Co do moich wspomnień z kościoła, to naprawdę mam wspaniałe wspomnienia. Oczywiście, trochę dziwi mnie to, co słyszę teraz à propos kościoła i księży, ja nie mówię, że to jest nieprawda, natomiast mi się udało, tak, że było naprawdę świetnie.
Czy w walce z chorobą pomogła mu wiara?
Wydaje mi się, że nic mi nie pomogło. Nie czułem czyjejś obecności. Żadnych rąk położonych na mnie. Czułem dużą niemoc przez trzy lata. Brak motywacji przez trzy lata. Ja oczywiście działałem tak, jakbym miał motywację, ale nic mi w tym nie pomagało.
Obecnie Rozenek jest już w lepszej formie.
Wraca. Naprawdę. Sensu życia nie straciłem, tyle, że straciłem ochotę do walki o to życie. W swoim życiu nie pamiętam takiego momentu, w którym bym miał taki stan, a ten stan trwał trzy lata. Więc chodzę po oddziałach udarowych, oni się uśmiechają, ja się uśmiecham. Coś dobrego robię.
Trzymamy kciuki za Jacka!
