Gwiazdy na konferencji filmu „Heaven in Hell”: Boczarska, Susinna, Sawczuk, Lewandowska

1 lutego w warszawskim Kinogramie odbyła się konferencja prasowa filmu Heaven in Hell w reżyserii Tomasza Mandesa. 10 lutego będzie miała miejsce premiera romansu, który będzie opowiadał o relacji dojrzałej kobiety z młodszym partnerem.

W „Heaven in Hell” Olgę (Magdalena Boczarska) i Maksa (Simone Susinna) dzieli 15 lat różnicy. Ona to kobieta sukcesu, matka dorosłej córki. On – przystojny, młody mężczyzna czerpiący z życia garściami i łapiący każdą chwilę. Los postawił ich sobie na drodze, rozpalił zmysły i uwikłał w płomienny romans – można przeczytać w opisie produkcji.

Magdaleny Boczarskiej i Simone Susinny, którzy grają w filmie główne role, nie mogło zabraknąć na konferencji poświęconej produkcji. Kto jeszcze się pojawił?

Gwiazdy na konferencji filmu Heaven in Hell. Kto się pojawił?

Na fotelach konferencji zasiedli aktorzy, którzy wystąpili w produkcji: Magdalena Boczarska, Katarzyna Sawczuk i Simone Susinna oraz twórcy: reżyser, a jednocześnie współscenarzysta i współproducent Tomasz Mandes, współproducentka Ewa Lewandowska i odpowiedzialny za zdjęcia Bartek Cierlica.

Boczarska postawiła na długą kwiecistą sukienkę, z kolein Sawczuk kusiła w ultrakrótkiej mini. Całkowicie odmieniony Susinna z pewnością na nowo oczaruje fanki, które znają Włocha z ekranizacji książek Blanki Lipińskiej. W 365 dni miał zdecydowanie krótsze włosy. Na wydarzeniu wyglądał niezwykle pociągająco w skórzanych spodniach i rozpiętej koszuli.

W filmie, którego premiera już niedługo, oprócz Boczarskiej, Sawczuk i Susinny zobaczymy również Sebastiana Fabijańskiego, Janusza Chabiora i Katarzynę Kwiatkowską.

View this post on Instagram

A post shared by JastrzabPost.pl 🦅 (@jastrzabpost.pl)

Zdjęcia w galerii.

Partner Magdaleny Boczarskiej o jej współpracy z Simone Susinną

Magdalena i Simone już mieli okazję razem pojawić się na ekranie. O tym, co myśli o współpracy partnerki z przystojnym Włochem, jakiś czas temu mówił Mateusz Banasiuk. Aktor przyznał, że źle znosił sceny intymne z ich udziałem.

Oczywiście, że jestem zazdrosny. Zwłaszcza o takiego przystojnego faceta jak Simone Susinna. To nie są łatwe sceny do zagrania dla aktorów. Wyobraź sobie stworzyć w takich okolicznościach, kiedy jest mnóstwo osób z ekipy, coś magicznego i jakąś namiętność, bliskość. To jest cholernie trudne zadanie – opowiadał w rozmowie z Pudelkiem.

Z kolei naszej reporterce wyznał, jak im się układa w związku. Rozmowa poniżej.