Filip Chajzer pójdzie do polityki? Ma już pomysł na siebie [WIDEO]
Polska polityka w ciągu ostatnich kilku miesięcy stała się tematem numer jeden w mediach. Wyniki wyborów parlamentarnych komentowane także przez gwiazdy. Poruszyliśmy ten temat w naszej obszernej rozmowie z Filipem Chajzerem, przeprowadzonej przez Karolinę Motylewską. Dziennikarz rozpływa się nad Szymonem Hołownią w roli marszałka. Kiedyś pracowali dla tej samej stacji.
03.01.2024 10:50
To jest piękny przykład. Ja dla Szymona Hołowni przez chwilę znowu zacząłem oglądać telewizję. To był facet przez którego przestałem na chwilę oglądać Netflixa i zacząłem włączać zwykłą, konwencjonalną telewizję - powiedział.
Filip Chajzer spróbuje sił w polityce?
Czy Filip sam chciałby sprawdzić się w polityce? Jeśli faktycznie znalazłyby się w tym świecie, focus jego działań koncentrowałby się przede wszystkim na Warszawie. Jak podkreśla, miasto stołeczne ma dla niego ogromne znaczenie.
Ja w polityce? Ale gdzie? Jako kto? Warszawę kocham bardzo. To była 6 akcja Paczka dla Powstańców i jeśli rzeczywiście na czymś mi zależy tak globalnie, ponadbiznesowo, to na Warszawie bardzo. Ogromnie denerwuje mnie traktowanie Warszawy jako trampoliny do swojej kariery. Bardzo często kandydaci na prezydenta Warszawy są wystawiani po to, żeby później sprawdzić się w polu np. wyborów prezydenckich, w związku z tym, ta Warszawa jest traktowana troszkę jako taki portal do czegoś, a uważam, że tak nie powinno być - stwierdził.
Kogo widzi w roli prezydenta Warszawy? Przede wszystkim osobę, która doskonale rozumie to miasto:
Uważam, że Warszawą powinien zajmować się społecznik z krwi i kości, który nawet nie musiał się tu urodzić, ale powinien tą Warszawę czuć. Warszawa musi płynąć w twoich żyłach, ty musisz jeździć komunikacją miejską, musisz wiedzieć ile się spóźniają autobusy, tramwaje i dlaczego ten akurat nie wyjechał dzisiaj na trasę. Moim zdaniem to musi być wiedza od samego kafla w chodniku. Tak czuję Warszawę i tak chciałbym, aby była ona traktowana.
Mógłby zostać radnym
Zapytaliśmy Filipa o to, czy chciałby zostać radnym. Tę opcję rozważa zdecydowanie mocniej niż stanowisko prezydenckie. W jego wyobraźni szybko narodził się plan, jak mogłaby wyglądać jego przyszłość w polityce.
Pytasz, czy zostanę radnym? A wiesz... może? Jeśli chodzi o bycie prezydentem Warszawy, to jestem za krótki. Tu jest naprawdę potrzebny profesjonalizm. Oprócz tego, że coś czujesz, to jeszcze musisz znać się na samorządzie. To też nie jest byle co. Pozyskiwanie milionów dotacji z UE na zakup nowego taboru tramwajów to nie jest hop i tego nie można po prostu schrzanić. Więc tutaj jest potrzebny profesjonalizmy, dlatego najpierw zostanę radnym. Na Mokotowie - wyjaśnił.
Trzymamy kciuki.
