Warnke i Stramowski podsumowali pierwszy rok macierzyństwa: "Brakuje przestrzeni, ciszy, samotności"

Czuję się dobrze. Jestem tutaj. Czas leci szybko, szybciej niż bez dziecka. Ale nie wiem, czy to jest kwestia dziecka czy tego szalonego roku 2020, pandemii i wszystkiego, co wydarzyło się wokół. Z kim nie porozmawiam, to każdy mówi, że chce, aby ten rok się skończył i jakoś go przyśpieszamy. W byciu ojcem wszystko mnie zaskoczyło. Dużo rzeczy się wydarza, nie można być na to przygotowanym. Każdy ci mówi, jak to będzie, a każdy ma inaczej. Ja miałem inaczej niż to, co mówili mi koledzy i koleżanki, ale jest super.

Zaskoczyło mnie to, że nie ma czasu na spanie. To jest na szarym końcu. Również to, że nie jestem w stanie czytać. Czytam, ale dużo mniej niż wcześniej. Brakuje mi przestrzeni, ciszy, samotności. Bardzo ją lubiłam. Jestem osobą bardzo towarzyską, na przemian z totalnym wycofaniem się i takim domowym byciem ze sobą. Bardzo to lubię. Teraz jest zawsze Helenka. Daje oczywiście mnóstwo radości, właściwie coraz więcej, bo niedługo skończy roczek, ale też jest coś za coś. Myślę, że te sprawy się wyrównają. Wrócę do lektur, ale na razie Helenka potrzebuję dużo opieki i to każdy, kto ma dzieci, wie o tym doskonale.