Tomasz Oświeciński ma inne zdanie nt. Miszczaka niż większość komentantorów. Już wie, kto rozliczy go za jego rewolucje

Wydaje mi się, że wszyscy jesteśmy trochę zaskoczeni, bo zmiany zazwyczaj przychodzą znienacka, ciężko się na nie przygotować, natomiast ja w ten rok wchodzę z ciekawością. Jestem ciekawa, co ten rok przyniesie. Trzymam ogromne kciuki za to, że jeżeli w moim życiu pojawią się zmiany, to żeby były to zmiany na lepsze i tak naprawdę trzymam kciuki za wszystkie osoby, w których życiu pojawiają się zmiany. Tak jak sięgam pamięcią, kiedy w moim życiu były duże zmiany, które w pierwszej chwili wydawały się być trudne, towarzyszyła im niepewność, to jak patrzę na nie z perspektywy czasu, to myślę sobie – ok, wtedy miałam stres, ale wyszło dobrze, więc mam nadzieję, że tak będzie.

Nie śledzę takich rzeczy, nie zajmuję się tym. Nie osądzam, czy to plotki, czy prawdziwe rzeczy. Ja staram się wykonywać swoją pracę i nie angażuje się w to, co mnie nie dotyczy.

Dlaczego ma nie być? Myślę, że ten program przetrwa. Edward Miszczak jest nowym gospodarzem tej stacji i myślę, że to on powinien decydować, co jest dobre dla tej stacji, a co nie. Jeśli pan Miszczak uważa, że to nie będzie dobre, to jego sprawa, jeśli uważa, że dobre to jego sprawa.

Myślę, że pan Edward będzie też rozliczany ze swoich decyzji przez widzów. Jeśli spadnie jeden, czy drugi program, a widzowie będą domagać się, żeby ten program wrócił, to różnie może być.

Myślę, że pan Miszczak wie, co robi. Jest super fachowcem. Jeśli chce, aby Polsat poszedł w innym kierunku, to na pewno ma na to jakiś pomysł. Nie robi tego ot tak, sobie. Życzę mu samych sukcesów.