Julia Wieniawa już ostro trenuje do "Tańca z gwiazdami": "Mam presję". Widzi siebie w finale? [WIDEO]

Największą gwiazdą wiosennej edycji Tańca z gwiazdami jest Julia Wieniawa. W walce o Kryształową Kulę będzie ją wspierał Stefano Terrazzino, czterokrotny zwycięzca show. Para już ostro trenuje do pierwszego występu, za który otrzyma pierwsze punkty od jurorów.

Julia Wieniawa o Tańcu z gwiazdami

Paulina Pucuła

4 lutego 2020, 13:50

Julia Wieniawa o udziale w Tańcu z gwiazdami

Jak wyglądają przygotowania Julii do programu? Gwiazda po raz pierwszy zdradziła, co dzieje się na treningach.

Dopiero oficjalnie pierwszy raz to mówię do kamery. Miałam trzy treningi. Mój partner jest super, bardzo się cieszę, że na niego trafiłam. Nie ukrywam, że taniec towarzyski jest dla mnie nielogicznym tańcem. Teraz uczę się od zera, ale daję z siebie 150%. Muszę tylko uważać na zdrowie, aby nie zrobić sobie jakiejś kontuzji i będzie dobrze.

Julia w rozmowie z naszą reporterką opowiedziała też, dlaczego zdecydowała się przyjąć propozycję udziału w Tańcu z gwiazdami akurat teraz. Nie jest bowiem tajemnicą, że Polsat o jej udział w programie zabiegał już kilka lat temu.

Wychodzi drugi sezon serialu Zawsze warto i bardzo chciałabym to podpierać tańcem, po drugie zauważyłam pod koniec tamtego roku, że wiosnę mam całkiem luźną, więc dlaczego nie? Potem się okazało, że ma główną rolę w filmie, debiut w teatrze i nie mam kompletnie czasu na ten taniec, ale staram się każdą wolną chwilę spędzać na treningach. Dlatego życie towarzyskie u mnie nie istnieje. Ale sama się na to zdecydowałam.

Czy jednym z czynników, które przekonały Julię do udziały w programie były pieniądze? Plotkuje się, że Wieniawa za każdy występ w Tańcu z gwiazdami dostanie 30 tysięcy złotych.

Dla mnie miernikiem było to, aby się dobrze bawić i czegoś nauczyć. Ja w swoim życiu bardzo lubię wyzwania. Lubię wychodzić ze strefy swojego komfortu i poczułam, że ten program to jest dokładnie to, o czym mówię. Bardzo się boję live'ów, bardzo się stresuję odcinkami na żywo, że zapomnę kroków, że mam presję ze środowiska, że muszę być najlepsza. Mam stres. To jest nauka siebie, swojej osobowości, siły. Chcę udowodnić sobie, nie ludziom, że dam radę. Byłoby miło widzieć siebie w finale. Jednak ten program jest nieprzewidywalny.

Trzymacie kciuki za Julkę?