Iwona Pavlović przed naszą kamerą nie była dla Justyny Żyły tak łaskawa jak w telewizji! Co powiedziała po zakończeniu programu? [WIDEO]

Jestem zaskoczona, mimo że to nie jest pierwsza edycja, ale zaskakiwani jesteśmy od czasu do czasu. Tym bardziej, że Sebastian chyba nie zasłużył na to, żeby dzisiaj odpaść. Ja nawet liczyłam, że on będzie gdzieś w tej górnej półce, ponieważ całkiem nieźle radzi sobie na tym parkiecie, a przy okazji jest chyba lubianym człowiekiem. Jest wesoły, zabawny. No szkoda. Rzeczywiście byliśmy zaskoczeni. Od teraz każdego już będzie szkoda – stwierdziła.

Ja wiem, że ona ma rzeszę fanów za sobą i myślę, że w tym programie przecież też o to chodzi, że tak naprawdę to jest wypadkowa głosów sędziów i widzów. Ja wyraziłam swoją opinię poprzez pokazanie oceny, a publiczność przed telewizorami ma prawo do SMS i to jest równe prawo. Rzeczywiście lubimy bronić tych słabszych, czy to dobrze, czy to źle to nie wiem, pewnie socjologowie mogliby na ten temat się wypowiadać, ale ja widzę taką lekką prawidłowość i że my Polacy potrafi stanąć w obronie tych uciśnionych. A że Justynę państwo uważają uciśnioną przeze mnie, no to jej bronią, bo mają takie prawo – wyjaśniła

To było zupełnie spontaniczne, chociaż w mojej głowie, byłam bardzo ciekawa jak ona zatańczy. I rzeczywiście, jako człowiek, jako kobieta szkoda mi jej było. Bo uważam, że była niesamowicie bezradna. Bezradność to jest czegoś, z czego nie powinniśmy się śmiać, nie jest fajna. I jak tak zobaczyłam, że dała radę, to powiedziałam sobie: Boże kobieta weź ją przytul ją. Niech ona sobie odetchnie trochę, bo pewnie na samą myśl Czarna Mamba nogi jej się trzęsą. Ale rzeczywiście drodzy Państwo, cała dygotała – zdradziła.