Sandra Kubicka pochwaliła się swoją willą. "Metraż domu to 520 m²". Jak mieszka z narzeczonym? [WIDEO]

Kupiliśmy dom. My w ogóle wszystko szybko zaczęliśmy. Jak się poznaliśmy to dwa tygodnie później wprowadziliśmy się do mieszkania. Mieszkanie było w super lokalizacji, mieliśmy super widok, ale to był taki moment, że wszyscy się do nas schodzili. To było jedno wielkie imprezowanie u nas w mieszkaniu i nie chcieliśmy tak żyć. Podjęliśmy wspólnie decyzję, że chcemy się przeprowadzić dalej, gdzieś, gdzie są domy. I wszystko się super potoczyło. Na początku jak kupiliśmy ten dom, to ludzi się pytali, czy się nie boję, bo nie byliśmy zaręczeni. A ja mówiłam, że nie, bo ja Kaio kocham. I potem się Kaio oświadczył więc wszystko potoczyło się tak, jak miało być.

To jest nowy dom. To są modele budowane 2 lata temu, wiec tu nie trzeba za dużo robić. Ja codziennie coś tam wymyślam, co mogłabym tutaj zmienić i zmieniam, ale to też krok po kroku, nie wszystko na raz. Moje ulubione miejsce w tym domu to jest taras. Mam zachód słońca nad palmami, ja sobie siedzę na tarasie, mam sztuczną trawę, psy sobie biegają. Po treningu puszczam sobie muzyczkę, słucham disco-polo i patrzę, jak moje psy ze sobą biegają i się cieszą, to jest taka moja ulubiona chwila i pora dnia. Metraż domu to 520 metrów.

Nie będę oszukiwać. Jestem szczera. Wiem, że bardzo dużo kobiet chce wiedzieć, jaki mam progres. Odstawiłam tabletki antykoncepcyjne i liczymy na cud wraz z Kaio. Jesteśmy gotowi i jak się wydarzy i będzie, to jest to nasze wspólne największe marzenie. Czuję, że przyszłam na ten świat, aby być matką. Zawsze, jak moi znajomi przychodzą z dzieciakami, to tak mi się serce raduje. Chcę, aby to się wydarzyło. Zaczynamy, ponieważ nie mam za dużo czasu jako osoba z PCO. Inna kobieta może sobie pozwolić na zajście w ciążę nawet w wieku 40 lat, ja niestety nie mogę. Jeżeli chce mieć więcej niż 1 dziecko, to czas brać się do roboty. Robimy wszystko, co w naszej mocy aby to się wydarzyło niedługo.